Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa wróciły rozgrywki ligi hiszpańskiej. W słabej formie są piłkarze Valencii, którzy w ostatnich pięciu meczach przegrali trzy razy, a tylko raz wygrali. Nic więc dziwnego, że po niedzielnej przegranej z Villarreal 0:2 działacze "Nietoperzy" stracili cierpliwość do trenera Alberta Celadesa. Hiszpan został zwolniony. Celades prowadził Valencią od września, gdy z powodu konfliktu z władzami klubu pożegnano się z trenerem Marcelino. Jego największy sukces to wyjście z grupy Ligi Mistrzów, w której oprócz Valencii były także Lille, Ajaks Amsterdam i Chelsea Londyn.
Do końca sezonu zespół z Mestalla poprowadzi Salvador Gonzalez Marco "Voro". Jego zadaniem będzie awansować do europejskich pucharów. Valencia jest po na ósmym miejscu w tabeli po 32 kolejkach. Traci punkt do siódmego Realu Sociedad, który na ten moment grałby w kwalifikacjach do Ligi Europy. Do czwartej Sevilli (ostatnie miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów), "Nietoperze" tracą osiem punktów.
Ernesto Valverde wróci do Valencii?
Zdaniem hiszpańskiego radia Onda Cero w przyszłym sezonie Valencię może poprowadzić Ernesto Valverde, który obecnie przebywa na bezrobociu, po tym jak w styczniu został zwolniony z Barcelony. Valverde i jego asystent Jon Aspiazu mieli szukać domu w Walencji. Valverde pracował już na Mestalla od grudnia 2012 do czerwca 2013. W pierwszym wywiadzie po odejściu z Barcelony mówił, cytowany przez dziennik "Marca": W ostatnich tygodniach nie oglądałem zbyt dużo piłki. Próbuję nabrać dystansu do futbolu. Trenowanie Barcelony było niesamowitym doświadczeniem. Cieszę się, że tam byłem. Nie zastanawiam się nad tym, czy zostałem sprawiedliwie potraktowany.
Valencia najbliższe spotkanie rozegra już w środę o 19:30. Na własnym boisku zmierzy się z Athletikiem Bilbao.
