Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
21-letni Marokańczyk znajduje się na celowniku kilku europejskich gigantów. Jego świetne występy w Bundeslidze, gdzie od dwóch sezonów jest kluczowym zawodnikiem Borussii, nie umknęły uwadze potentatów takich jak Bayern Monachium czy Manchester City.
Zdaniem "As-a" oraz rozgłośni radiowej Cadena Ser bliżej pozyskania piłkarza są obecnie Anglicy, którzy obiecują obrońcy miejsce w pierwszym składzie. A to dla Hakimiego liczy się najbardziej, na co wielokrotnie zwracał uwagę w udzielonych w ostatnich miesiącach wywiadach.
- Chcę dostawać szanse w wyjściowym składzie. Żeby się rozwijać, tak jak robię to teraz w Niemczech, muszę grać. Po prostu chcę robić to, co sprawia mi największą przyjemność, a więc grać w piłkę - powiedział w lutym na antenie Cadena Ser.
Po zakończeniu sezonu i wypożyczenia Hakimi wróci do Madrytu, z którym łączy go kontrakt do 2022 roku. Trener Królewskich Zinedine Zidane nie ukrywa, że jest fanem talentu Marokańczyka i chce, by ten był częścią jego zespołu - to w końcu Francuz w sezonie 2017/2018 wprowadził 18-letniego wówczas Hakimiego do pierwszej drużyny Realu.
Zidane nie zagwarantuje jednak obrońcy tak regularnej gry jak w Niemczech. W Madrycie Marokańczyk będzie walczył o miejsce w składzie z weteranem Danim Carvajalem, a nie jest też żadną tajemnicą, że szkoleniowiec Realu jest zwolennikiem rotacji i nie trzyma się kurczowo tej samej jedenastki. Od marca 2019 roku, a więc od powrotu na stanowisko trenera madrytczyków, Zidane w żadnym meczu nie powtórzył składu z poprzedniego spotkania.
Hakimi może zatem latem postawić na ponowne odejście z Realu, z tą różnicą, że tym razem byłoby to odejście definitywne.