FC Barcelona pokonała na wyjeździe Mallorcę 4:0 w 28. kolejce La Liga po restarcie rozgrywek. W drugiej połowie meczu został przerwany na kilka chwil, bo na murawie pojawił się kibic.
W 54. minucie spotkania na boisku wbiegł fan ubrany w koszulkę Argentyny. I najciekawsze w tej sytuacji jest to, jak mężczyzna w ogóle znalazł się na stadionie, który - ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa - powinien być niemal pusty. Na obiekt wpuszczano jedynie pracowników klubu i osoby odpowiadające za realizację transmisji telewizyjnej. Każdemu mierzono temperaturę.
Kibic wyjaśnił hiszpańskim mediom, jak łatwo było dostać się n stadion pomimo środków bezpieczeństwa. Francuz, który mieszka na Majorce, musiał tylko pokonać jedną przeszkodę. - Byłem z przyjaciółmi i przybyłem w 40 minucie. Wspiąłem się na ogrodzenie o wysokości około dwóch metrów, poszedłem na trybuny, a stamtąd schodami na pole. To było piękne doświadczenie. Przeskoczyłem dwumetrowe ogrodzenie. Moim marzeniem było posiadanie zdjęcia z moim idolem, Leo Messim - powiedział później mężczyzna, cytowany przez portal internetowy dziennika "Marca".
La Liga postanowiła potraktować ten incydent bardzo poważnie. Już zapowiedziała, że mężczyzna będzie miał sprawę w sądzie, ponieważ złamał protokół bezpieczeństwa podczas pandemii koronawirusa. "Nie tylko zakłócił grę, ale także zlekceważył ochronę oraz zagroził zdrowiu piłkarzy, którzy byli na boisku. La Liga potępia takie zachowanie, które naraża zdrowie innych. Ta sytuacja nadszarpnęła reputację rozgrywek" - brzmi treść oświadczenia władz La Liga.
Na łamach "Deportes Cuatro" ukazał się wywiad z matką kibica-intruza, która nie kryła wściekłości. - Jestem zdruzgotana tą sytuacją. Nie wiem, co się stanie. To nie jest łatwe. Jestem samotną matką, mam troje dzieci i bardzo złą sytuację finansową. Byłam na niego bardzo zła. On wciąż jest dzieckiem, a przyjaciele mają na niego duży wpływ. Syn będzie musiał teraz pracować całe lato, aby zarobić na grzywnę - powiedziała jego matka.
Kobieta ponadto próbowała go usprawiedliwiać, że "moje dziecko nie było świadome tego, co robi i ostatnio "ma bardzo zły czas". Zapewniła również, że więcej taka sytuacja się nie powtórzy.
Przeczytaj także: