33 mecze, 40 goli i 9 asyst - to dorobek Erlinga Brauta Haalanda we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. 19-latek zdobywał w nim bramki dla dwóch zespołów - RB Salzburg i Borussii Dortmund. Ta druga w styczniu zapłaciła za niego 20 mln euro, ale niebawem może sprzedać go za znacznie większe pieniądze. Pozyskaniem młodego napastnika interesuje się bowiem wiele europejskich zespołów.
W gronie klubów chętnych na sprowadzenie Haalanda najczęściej wymienia się Juventus, Manchester United i Real Madryt. Jak zauważył dziennik "AS", to właśnie Real ma największe szanse na pozyskanie reprezentanta Norwegii. Co prawda Borussia na razie nie chciałaby go sprzedawać w ogóle, ale nie wiadomo, jak mocno w finanse klubu uderzy wstrzymanie rozgrywek przez pandemię koronawirusa. I nie wiadomo, czy do sprzedaży niektórych graczy klub nie będzie zmuszony.
Wykorzystać taką sytuację mogą szefowie "Królewskich", których głównym atutem są bardzo dobre stosunki z władzami Borussii. Dzięki tym stosunkom, w przypadku sprzedaży Haalanda do Realu, Borussia miałaby zyskać poparcie madryckiego klubu w UEFA i Europejskim Stowarzyszeniu Klubów. To jednak nie wszystko - do transakcji Real dołączyłby jeszcze Achrafa Hakimiego, który obecnie jest wypożyczony właśnie do Borussii. W tym przypadku przeszkodą mogą być jednak ambicje samego zawodnika, który jakiś czas temu mówił, że chce postawić kolejny krok w swojej karierze, dając tym samym sygnał chęci opuszczenia Dortmundu.