Największy niewypał transferowy Barcelony? Louis van Gaal: Nie jest potrzebny

- Obecność Busquetsa sprawia, że nie jest potrzebny Barcelonie - tak powiedział Louis van Gaal, były trener Barcelony, o Frenkiem de Jongu, który coraz częściej zawodzi i jest jednym z kandydatów do miana największego niewypału transferowego. Już niedługo minie rok odkąd uzdolniony Holender przyszedł na Camp Nou, a on wciąż nie potrafi przystosować się do stylu gry mistrza Hiszpanii. Czy jego talent rozbłyśnie na nowo?

W poprzednim sezonie był jednym z najlepszych europejskich pomocników. Swoimi olśniewającymi występami pomógł Ajaksowi Amsterdam w dojściu aż do półfinału Ligi Mistrzów. Znakomity sezon zaowocował w lipcu 2019 roku transferem do Barcelony za 75 mln euro plus 11 mln w formie bonusów. Tym samym Frenkie de Jong spełnił swoje marzenie z dzieciństwa, stając się piłkarzem ekipy z Katalonii. Tuż po jego przejściu na Camp Nou, prezydent Blaugrany, Josep Maria Bartomeu, nie miał wątpliwości, że jest to piłkarz na lata dla klubu, mający w sobie jego DNA.

Zobacz wideo

– Dzięki sprowadzeniu Frenkiego, dodajemy do naszego projektu sportowego sporo talentu, młodości i zawodnika grającego w stylu Barcy. Jesteśmy przekonani, że przez lata będzie naszym kluczowym piłkarzem. Witamy Frenkie – napisał w lecie 2019 roku na Twitterze, prezydent katalońskiego klubu.

W zespole mistrza Hiszpanii wiązano z nim ogromne nadzieje. Od tego czasu minęło osiem miesięcy i śmiało, można postawić tezę, że sprowadzenie holenderskiego pomocnika okazało się wielkim rozczarowaniem. De Jong zatracił wszystkie swoje walory, które były jego znakiem rozpoznawczym w Ajaksie Amsterdam. 22-latek miał przebłyski dobrej gry w zaledwie kilku meczach, natomiast w przekroju całego sezonu zupełnie nie przypomina piłkarza, którym był w sezonie 2018/19 przed transferem do Barcelony. Holender nie może uwolnić swego potencjału. Dlaczego?

Kluczowy powód załamania formy de Jonga

Główną przyczyną słabej formy Holendra jest zupełnie inna pozycja na boisku w ekipie Quique Setiena, niż miało to miejsce w Ajaksie. W drużynie mistrza Holandii de Jong grał razem z Lasse Schoene, którzy byli ustawieni obok siebie, grając na pozycji defensywnego pomocnika. Młody Holender doskonale czuł się w tej roli. Miał na koncie wiele przechwytów, wspomagając linię obronną, a ponadto często rozpoczynał akcję z piłką przy nodze, wybierając nieszablonowe rozwiązania. Jego wielkim atutem był drybling. Dzięki niemu potrafił w łatwy sposób minąć kilku rywali i następnie w błyskawicznym tempie przedostać się na połowę rywali, gdzie tylko czekali dobrze ustawieni koledzy gotowi do rozegrania z nim kombinacyjnej akcji z pierwszej piłki.

Setien nie wykorzystuje zalet de Jonga

W Barcelonie rola Holendra jest zupełnie inna, na czym traci nie tylko klub, ale również sam zawodnik. Quique Setien wymaga od de Jonga gry, w której główny akcent kładzie się na ofensywę. Znacznie wyżej ustawiony Holender stara się kreować grę, ale nie wychodzi mu to zbyt dobrze. Pod tym względem najlepiej wypadł w starciach z Valencią i Betisem, kiedy to uzbierał w nich dwa gole i jedną asystę.

22-latek nie bierze na siebie ciężaru rozprowadzenia akcji od tyłu. Odpowiada za to Sergio Busquets, który jest najważniejszym defensywnym pomocnikiem mistrza Hiszpanii. Co więcej, coraz częściej możemy zaobserwować w środkowej strefie Leo Messiego, co znacznie ogranicza swobodę Holendra. Były piłkarz Ajaksu Amsterdam przeważnie występuje na boisku jako lewy bądź prawy pomocnik.

Dodatkową przeszkodą utrudniającą rozwój de Jonga jest to, że Barcelona rzadko kiedy potrafi w ostatnich tygodniach płynnie rozpocząć akcji od strefy obronnej i w błyskawiczny sposób przenieść ją na połowę przeciwnika. Zespół prowadzony przez Quique Setiena gra w systemie taktycznym 1-4-4-2, gdzie nie ma żadnych skrzydłowych w przeciwieństwie do Ajaksu, w którym de Jong mógł liczyć na ich wsparcie. Ponadto, pressing mistrza Holandii jest znacznie większy niż Blaugrany. W związku z tym 22-latek nie może w Barcelonie zademonstrować różnorodnych opcji rozegrania akcji.

Co więcej, de Jong ma bardzo mizerne statystyki. W 36 meczach we wszystkich rozgrywkach na jego koncie widnieją tylko dwa gole i trzy asysty. Arturo Vidal i Arthur Melo pomimo tego, że grają znacznie mniej, to mogą pochwalić się zdecydowanie lepszymi liczbami od Holendra. Chilijczyk ma na koncie już osiem goli i trzy asysty, a Brazylijczyk cztery bramki i pięć ostatnich podań.

Ostry i zdumiewający komentarz byłego trenera Barcelony

Podczas przegranego przez Barcelonę spotkania z Realem Madryt (0:2) de Jong był jednym z najsłabszych piłkarzy na boisku. Na ten fakt zwrócił uwagę Louis van Gaal, były szkoleniowiec Blaugrany, który pokusił się o analizę gry Holendra dla stacji Ziggo Sport i doszedł do zaskakujących wniosków.

- Gra na innej pozycji niż kiedyś. Jest młody, ale się nauczy. Jednak ja bym go widział w centrum środka obrony. Rakitić i Arthur mogliby grać w linii pomocy, z takim samym skutkiem, jak robi to de Jong. Aby wzmocnić tę formację, należy umieścić Frenkiego w centrum defensywy. Oczywiste jest to, że to nie Ajax, ale powinnyśmy robić porównania. Wszyscy tam na niego patrzą. Kupiono go za ogromne pieniądze, co zwiększa dodatkowo presję - powiedział van Gaal, którego słowa cytowane są w dziennikach "Marca" i "AS"

Słynny holenderski szkoleniowiec postawił bardzo odważną tezę, że skoro Barcelona ma Busquetsa, to de Jong nie jest potrzebny zespołowi z Camp Nou:

- De Ligt zrobił błąd, podpisując umowę z Juventusem. To Barcelona powinna go kupić, a nie de Jonga, który powinien pójść w odwrotnym kierunku. Obecność Busquetsa sprawia, że Blaugranie bardziej jest potrzebny de Ligt niż de Jong – dodał van Gaal.

Ruud Guulit, inna holenderska legenda, również podziela opinię 68-letniego trenera i wypowiada się negatywnie o de Jongu. - Jest niewidoczny. To idealny zięć, ale wciąż nie jest wystarczający dobry na boisku. Taki zawodnik jak Frenkie powinien rozgrywać piłkę znacznie lepiej. Ciągle jej szuka i robi dużo zwodów. Potem podaje w lewo albo w prawo. I nic się nie dzieje. On może grać na zdecydowanie lepszym poziomie – powiedział były piłkarz Milan, zdobywca „Złotej Piłki” za 1987 rok, cytowany przez dziennik „Marca”.

Dwie możliwości dla Holendra

Patrząc dzisiaj na jego występy, można dojść do wniosku, że jedynym ratunkiem dla de Jonga jest zaadaptowanie się do nowego stylu gry, który w poprzednim sezonie był mu całkowicie obcy. Inną opcją jest odejście do innego klubu, ale w Barcelonie w ogóle nie biorą tego pod uwagę.

– Posuwanie się daleko do przodu sprawia, że przestrzenie robią się mniejsze. Obecnie oglądam wiele filmów, próbuję się tego nauczyć i cały czas ćwiczę ten aspekt gry. Nie strzelam dużo goli. Za to często drybluję w okolicach pola karnego, ale wtedy wolę podać. Ludzie pytają mnie: „Dlaczego nie uderzasz na bramkę?”, a ja odpowiadam im, że w następnym spotkaniu tak zrobię. Ale znowu posyłam wtedy podanie. Uważam, że to kwestia mentalnego przestawienia. Chce strzelić gola, ale tego nie robię. Tak naprawdę w piłce nożnej najbardziej lubię operować z piłką przy nodze i posłać idealne podanie do innego piłkarza, który znajdzie się po chwili w dobrej sytuacji bramkowej – powiedział de Jong w rozmowie z Simonem Kuperem, holenderskim dziennikarzem, na łamach magazynu "Financial Times"

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Aplikacja Football LIVEAplikacja Football LIVE Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.