Real Madryt oskarżany o grę pod publiczkę! Powstał pomysł o alternatywnej tabeli

Greenpeace prosi hiszpańskie kluby, żeby zrezygnowały z podróżowania samolotami na krótkich dystansach, gdy istnieją bardziej ekologiczne alternatywy. Organizacja chce konsekwencji: niech więc Real Madryt nie tylko gra raz do roku w koszulkach z recyklingu, ale też jeździ na mecze pociągiem.

Greenpeace’owi nie chodzi o to, żeby całkowicie zrezygnować z latania, bo napakowany meczami kalendarz i chęć zapewnienia piłkarzom komfortu oczywiście na to nie pozwalają. Organizacja chce, by hiszpańskie kluby po prostu korzystały z alternatywy. Real Madryt leciał w tym sezonie nawet do Valladolid, chociaż pociągiem można tam dojechać w godzinę i w ten sposób wyemituje się siedem razy mniej CO2 w przeliczeniu na pasażera niż podczas podróży samolotem. Barcelona natomiast, leciała do Valencii, chociaż podróż nowoczesnymi pociągami trwa dwie godziny. Real został też skrytykowany półtora miesiąca temu, gdy w 1/16 Pucharu Króla grał z Unionistasem Salamanka i wybrał się na ten mecz samolotem, chociaż miał do pokonania niecałe 200 kilometrów. Niefortunnie, bo dzień wcześniej Parlament Europejski ogłosił kryzys klimatyczny.

Zobacz wideo Piłkarze Bayernu i Hoffenheim zrobili kabaret. Zabrali kibicom 15 minut

"To podróże pozbawione sensu, bo nie pozwalają oszczędzać czasu, natomiast powodują wiele szkodliwych emisji. Podkreślamy: mowa tylko o przypadkach, kiedy faktycznie istnieje alternatywa dla samolotów, a czas podróży pociągiem nie jest dłuższy niż trzy godziny" - czytamy w oświadczeniu Greenpeace.

Greenpeace proponuje klubom realne działania zamiast PR-u

Przedstawiciele Greenpeace’u spotkali się z władzami La Liga, by poprosić je o wprowadzenie polityki zrównoważonej mobilności i zachęcenie klubów do korzystania z alternatywnych sposobów komunikacji. "Podróż samolotem emituje nawet do dwudziestu razy więcej CO2 niż podróż pociągiem" - argumentują. Zwłaszcza krótkie loty są szkodliwe dla klimatu, bo największa emisja spalin występuje podczas startu i lądowania. - Zaproponowaliśmy ligowym władzom, że stworzymy tabelę identyczną jak ligowa, w której będziemy odnotowywać zaangażowanie zespołów w ochronę środowiska podczas podróży. Chcemy nagradzać te zespoły, które będą korzystały z pociągów i autobusów, a karać te wsiadające do samolotów, gdy nie jest to konieczne - mówi dziennikowi "Lavanguardia" Adrián Fernández Carrasco, jeden z członków organizacji.

Pasażer, który podróżuje pociągiem między Barceloną a Madrytem, generuje 17,2 kg CO2. Pokonując tę trasę samochodem wygeneruje od 65,6 do 74,9 kg CO2 w zależności od tego czy ma samochód na gaz czy na benzynę. Natomiast samolot wygeneruje na tym obszarze 115,5 kg CO2 na pasażera, czyli siedem razy więcej niż pociąg. FC Barcelona na rozgrywany w zeszłym tygodniu Klasyk przyleciała do Madrytu samolotem.

Przykład FC Barcelony i Realu podawany jest najczęściej, bo spośród hiszpańskich zespołów to one najbardziej "ogrzewają" planetę. Poza tym, Królewskim wytyka się grę pod publiczkę w strojach stworzonych z odpadów, które na brzeg plaży wyrzucił ocean. - To czysty PR. Jasne, też potrzebny, bo zwracający uwagę na problem, ale chcemy zachęcić kluby, by w walce ze zmianami klimatu nie ograniczały się jedynie do symbolicznych gestów, a poprały je konkretnymi działaniami - komentuje Fernández Carrasco.

Większość klubów może jeździć na mecze pociągami

Efektem spotkania przedstawicieli Greenpeace’u z władzami hiszpańskiej ligi jest wspólne stworzenie podręcznika dobrych praktyk środowiskowych, w którym znajdą się m.in. zalecenia, by nie nadużywać podróży lotniczych. Aby zalecenie stało się obowiązkiem, kluby muszą je zatwierdzić na specjalnym zgromadzeniu. "El Pais" powołuje się na źródła bliskie władzom La Liga i twierdzi, że "są one gotowe wsłuchać się w postulaty grup środowiskowych, ale przypominają im, że kluby są autonomiczne i same podejmują decyzje w jaki sposób podróżują".

Greenpeace zaznacza z kolei, że aż jedenaście z dwudziestu drużyn La Liga ma siedzibę w Madrycie, Barcelonie, Sewilli i Walencii, które są połączone szybką koleją AVE. To pociągi jeżdżące nawet 300 km na godzinę. "Rozwiązanie jest więc szybkie, wygodne i dobre dla środowiska". Debata w tej sprawie trwa już od roku, a teraz jedynie została nagłośniona za sprawą zaangażowania w nią największych klubów. Burmistrz Barcelony już kilka miesięcy temu zaproponował, by znieść transport powietrzny między Madrytem a stolicą Katalonii. Hiszpański rząd zamierza natomiast dodatkowo opodatkować krótkodystansowe loty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.