George Clooney kupi klub piłkarski? "Chcą zrobić europejskie Hollywood"

Grupa producentów filmowych związana z George'em Clooneyem negocjuje odkupienie Malagi CF od katarskiego szejka Abdullaha al Thaniego - powiedział dziennikowi "AS" Antonio Aguilera, reprezentujący mniejszościowych udziałowców klubu.
Zobacz wideo

- Działa tu w Maladze bardzo poważna grupa producentów kinowych i telewizyjnych, chcą zrobić z Malagi europejskie Hollywood, kręcą tu serial dla Amazona z dobrymi perspektywami i już negocjują kupno klubu - mówi „Asowi” Aguilera, jeden z mniejszościowych udziałowców Malagi. Klubu, który dziś walczy o utrzymanie w drugiej lidze hiszpańskiej, a dekadę temu zaczął marzyć o podboju świata. To wtedy Malagę kupił katarski szejk Abdullah ben Nasser al-Thani i dał pieniądze na budowę świetnej drużyny.

Malaga z Isco, Santim Cazorlą, Joaquinem, Martinem Demichelisem, z Manuelem Pellegrinim na ławce trenerskiej, była rewelacją Ligi Mistrzów w sezonie 2012-2013. Odpadła dopiero w ćwierćfinale z Borussią Dortmund, w doliczonym czasie i kontrowersyjnych okolicznościach. Na trybunach podczas meczów LM w Maladze regularnie zasiadał wtedy Antonio Banderas, który pochodzi z Malagi i kibicuje temu klubowi.

Malaga spadła do drugiej ligi. Właściciel wraca do negocjacji?

Szejkowi szybko jednak znudziło się dokładanie do klubu, jego rządy stawały się coraz większym obciążeniem dla Malagi. Drużyna spadła do drugiej ligi w 2018 roku, pierwsza próba powrotu zakończyła się wiosną 2019 niepowodzeniem. Mniejszościowym akcjonariuszom udało się natomiast w obecnym sezonie wygrać wreszcie pierwsze starcie o władzę w klubie z szejkiem. Po ich doniesieniu o możliwych malwersacjach w klubie, sąd w ostatnich dniach ustanowił w zadłużonym klubie zarząd komisaryczny, a pierwszym krokiem komisarza było odsunięcie dyrektora mianowanego przez szejka.

To dlatego Al-Thani, który już od pewnego czasu negocjował ze wspomnianą amerykańską grupą inwestorów sprzedaż klubu, ale początkowo zażądał zaporowej ceny, dał w ostatnich dniach sygnał, że jest gotów wrócić do negocjacji. – Dwa tygodnie temu zażądał 100 mln euro. Druga strona nie ma zamiaru płacić takich szalonych kwot, ale jest gotowa zaproponować więcej, niż on zapłacił, przejmując klub (czyli ponad 36 mln euro). Rozmowy trwają – mówi Aguilera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.