Ujawniono nowe szczegóły afery hejterskiej. Prezes Barcelony zwołał specjalną konferencję

W poniedziałek rozgłośnia Cadena SER ujawniła dane świadczące o wynajęciu przez klub piłkarski FC Barcelona firmy, której celem było atakowanie w mediach społecznościowych ludzi stojących w opozycji do obecnych władz klub i prezesa Josepa Marii Bartomeu. Działacz skomentował te publikacje na wtorkowej konferencji prasowej.

Barcelona była związana kontraktem z firmą I3 Ventures, która z prowadzonych przez siebie kont w mediach społecznościowych miała atakować ludzi przeciwnych obecnemu zarządowi klubu. Dostawać miało się m.in. piłkarzom Lionelowi Messiemu oraz Gerardowi Pique, którzy nie utrzymują dobrych relacji z władzami Barcelony, czy Victorowi Fontowi, który chce kandydować w przyszłorocznych wyborach na prezesa, rywalizując o stanowisko z Bartomeu - wynika z informacji opublikowanych przez Cadena SER.

WIDEO: "Czas Setiena w Barcelonie jest ograniczony. To trener bez planu B"

Zobacz wideo

We wtorek pojawiły się kolejne doniesienia w tej sprawie. Stacja radiowa Onda Cero przedstawiła strategię I3 Ventures zakładającą oczernianie Fonta oraz jego popleczników. Firma z założonych przez siebie kont zamierzała podważać kompetencje kandydata na prezesa. Kampania zaplanowana została na okres przedwyborczy i oczywiście miała jeden cel - zdyskredytować rywala Bartomeu w walce o fotel szefa Barcelony.

Kataloński klub szybko zdementował te informacje, grożąc rozgłośni Cadena SER skierowaniem sprawy do sądu. Dziennikarze zapowiedzieli jednak, że nie zamierzają wycofywać się ze swoich słów i w następnych dniach opublikują kolejne materiały związane z tą aferą.

We wtorek Bartomeu zwołał konferencję prasową. - To prawda, związaliśmy się umową z firmą, która miała monitorować, co mówi się o klubie. Ta umowa została dziś zerwana. Nie jest prawdą, że kontrakt został zawarty z myślą o atakowaniu kogokolwiek. Jako klub będziemy bronić się przed tymi oskarżeniami w sądzie - powiedział prezes zgromadzonym dziennikarzom. Przedstawiciele mediów nie mogli jednak zadawać pytań działaczowi, co tylko jeszcze mocniej podgrzało atmosferą wokół tej afery.

Według doniesień Cadena SER Barcelona zapłaciła firmie I3 Ventures milion euro. Hiszpańscy dziennikarze spekulują, że afera może doprowadzić do dymisji obecnego zarządu klubu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.