Afera w FC Barcelonie! Na zlecenie klubu trolle miały atakować m.in. Messiego i Pique

Radio Cadena SER informuje, że kataloński klub wynajął firmę do atakowania na portalach społecznościowych działaczy znajdujących się w opozycji do Josepa Marii Bartomeu, obecnego prezesa klubu. Wśród ofiar ataków anonimowych i fikcyjnych kont znaleźli się m.in: Leo Messi, Xavi, Pep Guardiola czy Carles Puyol.

W 2021 roku mają się odbyć wybory nowego prezesa Barcelony. Od ich wyników zależeć może przyszłość wielu piłkarzy. Od 2014 roku klubem rządzi Josep Maria Bartomeu, który podobno nie ma najlepszych stosunków z kilkoma liderami zespołu, jak Leo Messi czy Gerad Pique.

Jedynym zdeklarowanym kontrkandydatem dla kogoś z obecnego zarządu Barcy gotowego kontynuować wizję Bartomeu jest dzisiaj Victor Font, przyjaciel Xaviego. W sporze kartą przetargową może być Messi, który już w czerwcu tego roku ma prawo jednostronnie zerwać kontrakt z Barceloną. Pozwala mu na to zapisana w umowie klauzula. Messi dobrze żyje z Xavim (forsowanym przez Fonta na nowego trenera), dużo gorzej z Bartomeu i Erikiem Abidalem, obecnym dyrektorem sportowym, co swoją drogą pokazuje nieudolność zarządu, który zatrudnienie Francuza tłumaczył tym, że będzie miał znakomite relacje z zawodnikami.

Radio Cadena SER twierdzi, że bitwa o głosy już jest rozpoczęta. I nie jest to do końca czysta rywalizacja. Hiszpańscy dziennikarze informują, że Barcelona wynajęła farmę trolli, którzy na portalach społecznościowych atakują działaczy znajdujących się w opozycji do Bartomeu, oraz kilku obecnych piłkarzy (Pique i Messiego) oraz byłych (m.in: Pepa Guardiolę i Carlesa Puyola). Klub ma współpracować z firmą I3Ventures.sl, która odpowiada za stworzenie dziesiątek kont, które są poświęcone ochronie wizerunku Bartomeu i zarządu, choć w praktyce atakują przeciwników obecnego prezesa posługując się anonimowymi i fikcyjnymi kontami.

"Czas Setiena w Barcelonie jest ograniczony. To trener bez planu B" [WIDEO]

Zobacz wideo

Dziennikarze Cadena SER dotarli do dwóch raportów I3Ventures.sl. W jednym jest wyjaśniona kwestia tego, jak funkcjonują fikcyjne konta. Zaś drugi raport opisuje konkretne działania przeciwko Fontowi. 

Barcelona miała na tę kampanię wydać blisko milion euro. Mistrzowie Hiszpanii przyznali się, że korzystali z takich usług, ale twierdzą, że nie ponoszą odpowiedzialności za treść publikacji. Klub miał nalegać, by wpisy fikcyjnych kont miały pozytywny wydźwięk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.