Joao Felix, za którego Atletico Madryt zapłaciło latem aż 126 milionów euro (został trzecim najdroższym piłkarzem w historii futbolu), w nowym klubie na razie rozczarowuje. Nie inaczej było w czwartkowym meczu przeciwko Barcelonie w Superpucharze Hiszpanii. - Felix jest świetnym graczem, ale nie pasuje do tego klubu i do tego trenera. Rozumiem Diego Simeone, dla niego ważne są zwycięstwa, ale mając taką perełkę, trzeba ją dostosować do stylu gry - mówi Rafael van der Vaart w rozmowie z "Ziggo Sport".
Hiszpańscy dziennikarze nie przestają zadawać pytań o formę Felixa i moment, w którym Atletico będzie miało z niego pożytek wprost proporcjonalny do wydanych pieniędzy. Tego na razie jednak nie widać, a w mediach pojawiają się kolejne spekulacje na temat samopoczucia Portugalczyka w Madrycie. - Teraz widzę, jak bardzo szczęśliwy byłem w Benfice. Planuje wrócić tam pewnego dnia i zostawić po sobie swój ślad - powiedział ostatnio Felix na łamach "Mundo Deportivo".
- Dlaczego Felix nie radzi sobie w Atletico? Bo to zespół, który gra w bardzo zorganizowany sposób, nie ma tam miejsca na improwizację. Za bardzo angażują się w obronę i nie wykorzystują napastników - mówi były holenderski napastnik. Felix w tym sezonie rozegrał 24 mecze, w których strzelił tylko cztery gole i zaliczył dwie asysty.