- Pięta Boga. Zagranie godne geniuszu. Subtelne, eleganckie, nieoczekiwane i zabójcze. Guti wykonał podanie, które będziemy pamiętali za 30 lat - pisała "Marca". 30 stycznia 2010 roku Guti zaliczył fantastyczną asystę przy golu Karima Benzemy:
- Ta asysta dała mi więcej radości niż strzelenie gola - mówił wtedy Guti. "The Athletic" wspomina tę sytuację i porozmawiało z Danim Aranzubią. - Byłem pewny, że uderzy. Gdy podał piłkę do Benzemy, zaskoczyło to nie tylko mnie, ale również obrońców, jego kolegów, widzów. W szatni nie wierzyliśmy w to, co się stało. Żaden z nas nie mógł sobie wyobrazić takiego zagrania. To był przebłysk geniuszu - mówi Aranzubia. - Podziwiam to, co zrobił. To było dzieło sztuki. Nigdy nie widziałem, by ktokolwiek zrobił coś takiego.
Niedawno w programie "Universo Valdano" Guti również wspomniał tę asystę. - Dla mnie to było coś zupełnie normalnego. W ułamku sekundy podjąłem decyzję, którą uznałem za najlepszą dla mnie i dla zespołu. Bramkarz dobrze się ustawił, więc nie miałem opcji do strzelenia gola. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy, ale wiedziałem co może się stać jeszcze przed podaniem Kaki. Gdyby Benzema nie wykonał tego ruchu, to ośmieszyłbym się. Jedną z moich zalet jest to, że potrafię bardzo szybko czytać grę - to pozwoliło mi na utrzymanie się na wysokim poziomie i w Realu Madryt przez tyle lat - powiedział.
Guti obecnie jest trenerem Almerii, hiszpańskiego drugoligowca, który walczy o awans do La Ligi - po 26 kolejkach zajmuje drugie, premiowane awansem miejsce z 46 punktami.