Przed Gregory Dupontem za przygotowanie fizyczne piłkarzy Realu Madryt odpowiadał Antonio Pintus, nazwany "żelaznym sierżantem". Dupont to inna bajka, "naukowiec", który wszystko ma wyliczone, przebadane i pewne. - Jestem badaczem. Opieram się na danych naukowych i łączę badania z praktyką. Jeszcze piętnaście lat temu te aspekty w piłce w ogóle nie były ze sobą powiązane. Analizuje różne dane i przekazuję trenerom wnioski na treningi i mecze, żeby maksymalizować formę fizyczną piłkarzy i zmniejszać ryzyko odniesienia kontuzji. A jeśli już dojdzie do urazu, optymalizuję paramenty rehabilitacji - tłumaczył dziennikarzom po wygranym przez Francję mundialu w 2018 roku. Dupont był wtedy w sztabie Didiera Deschampsa i tak przygotował Francuzów do turnieju, że przeszli przez niego bez żadnej kontuzji mięśniowej. A gdy rywale opadali z sił, strzelali im gole i odprawiali z kwitkiem. Kolejno: Argentynę, Urugwaj, Belgię i Chorwację.
Z tym naukowcem to nie przesada. Dupont ma tytuł profesora i przez lata wykładał na uniwersytecie w Lille. Jednocześnie pracował w LOSC, klubie z tego miasta. Wiedzą dzielił się z UEFA, która z jego badań dowiedziała się na przykład, że rozgrywanie dwóch meczów w ciągu 72 godzin sześciokrotnie podnosi ryzyko odniesienia kontuzji. Dupont udowodnił też, że nowoczesne kriokomory nie wpływają na regenerację piłkarzy lepiej niż kąpiel w lodowatej wodzie. Dzięki temu francuska federacja zrezygnowała z ich zakupu i zaoszczędziła sporo pieniędzy. Na jedną musiałaby wydać około 300 tys. euro.
"Naukowca" wymyślili ponoć piłkarze Lille, którzy pierwszy raz spotkali trenera tak dokładnie tłumaczącego im wszystkie dyspozycje. Od innych słyszeli tylko: wejdźcie do basenu z lodem. Od Duponta dowiadywali się jeszcze po co, jak to na nich wpłynie, co się wydarzy w ich organizmie. Po latach znów mogli poczuć się jak na lekcji biologii, fizyki i chemii. Z kolei reprezentanci Francji zostali przed mundialem przebadani od stóp do głów po czym otrzymali 14-stronnicowe analizy swoich organizmów: parametry, osiągi, silne strony, aspekty do poprawy i mnóstwo spersonalizowanych wskazówek: tego nie jedz, tego nie pij, śpij tyle godzin, na takiej poduszce. Dosłownie - Dupont dobierał piłkarzom odpowiednie poduszki: inną dla Mbappe, inną dla Griezmanna. Dostosowywał też do warunków panujących na stadionie temperaturę wody, którą piłkarze pili w dniu meczów.
Z łatką perfekcjonisty, szalonego naukowca, latem 2019 roku opuścił Francję, by pracować w Realu Madryt. Przez lata odrzucił mnóstwo propozycji, m.in. Romy, Juventusu, Interu, Marsylii i PSG, ale dla Zinedine’a Zidane’a się złamał. Zostawił Deschampsa i najważniejszą drużynę w kraju. Francuzi mieli o to spore pretensje, bo na tak nagłe odejście nie byli przygotowani. Atakował go prezes francuskiej federacji, bo nie dość, że Dupont odpowiadał za przygotowanie fizyczne reprezentacji, to jeszcze był dyrektorem ds. wydajności i pomysłodawcą stworzenia Centrum Wydajności, które zostanie otwarte w przyszłym roku w Clairefontaine. Kosztowało ponad 3 miliony euro i będzie miało 800 metrów kwadratowych. Kadra również miała z niego korzystać.
Real musiał jednak działać szybko, bo na kilka tygodni przez rozpoczęciem sezonu szukał następcy Antonio Pintusa, który zechciał wrócić do ojczyzny i objąć Inter Mediolan. Zidane stworzył listę pięciu kandydatów, z której następnie wybrał Duponta. Francuska federacja chciała mu jeszcze zrobić pod górę najbardziej jak się - żądając od Realu słonej zapłaty i strasząc sądami. Zidane zakończył wojnę kilkoma telefonami i jakoś Duponta w reprezentacji wyciągnął. - Na początku wytypowaliśmy go na podstawie CV - mówi Marce David Bettoni, asystent Zidane. - Później Zizou spotkał się z nim, by poznać jego ludzką stronę. Miał doświadczenie, olbrzymią wiedzę i wiedzieliśmy co może wnieść do naszego zespołu, ale musieliśmy być pewni, że będzie do nas pasował. Okazał się być osobą z ogromną pasją. Daje energię wszystkim dookoła. Przyszedł do nas z dużą pokorą i szybko zaadaptował się do naszego systemu pracy. Po kilku miesiącach możemy stwierdzić, że trafiliśmy w dziesiątkę - dodał.
Ale na początku Dupont nie miał łatwo. Królewscy grali słabo w sparingach, wielu piłkarzy wypadało przez kontuzje, rehabilitacje często się przeciągały. Dziennikarze szybko wskazali winnego. Francuz płacił jednak za błędy poprzedników. Sam miał zwyczajnie za mało czasu, by coś zepsuć lub naprawić. Ze sztabu Realu wychodziły wtedy komentarze, że pracę Duponta będzie można ocenić po kilku miesiącach, bo w profesji, którą się zajmuje, nic nie zmienia się z dnia na dzień. - W dodatku ma taki styl, że najpierw obserwuje, a dopiero później proponuje rozwiązania. To dowód na jego inteligencję. Nie przyszedł do nas i nie powiedział: ja robiłem to tak, działało to świetnie, więc teraz robimy tak samo - opowiada Bettoni. - Trenerzy od przygotowania fizycznego bardzo często chcą koniecznie pokazać jak bardzo są ci potrzebni. On nie, nie narzuca się. Pozostaje z boku, analizuje, a później wdraża proste i racjonalne metody - dodaje Frederic Bompard, który współpracował z Dupontem w LOSC Lille.
Jego wpływ już jest widoczny. Po piłkarzach Realu Madryt nie widać zmęczenia, mimo że rozegrali w styczniu siedem meczów i odbyli kilkudniową podróż do Arabii Saudyjskiej. Do formy wrócili Luka Modrić, Isco, Toni Kroos i Raphael Varane, którzy mieli słaby poprzedni sezon i nienajlepszy początek tego. Fenomenalnie przygotowani fizycznie są Karim Benzema i Fede Valverde. Piłkarze przestali wypadać przez kontuzje mięśniowe.
Real jest niepokonany od dwudziestu meczów, ostatni raz przegrał w połowie października 0:1 z Mallorcą. - Nasza forma fizyczna ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju zespołu w ostatnich miesiącach - uważa Zidane. - Dupont na razie wykonał pracę polegającą na wydobyciu siły i aerodynamiki. Pewnie będzie ją kontynuował do końca stycznia, a od lutego zajmie się poszukiwaniem przede wszystkim szybkości i mocy. Treningi będą więc krótsze i intensywniejsze. Muszę przyznać, że doskonale to zaplanował, bo już teraz [na początku stycznia red.] zespół jest stabilny, wytrzymały i do końca meczu dochodzi bez zadyszki. W najważniejszy okres sezonu wchodzi w bardzo dobrej formie - analizował w dzienniku ABC Jose Luis San Martin, trener od przygotowania fizycznego, który do 2011 roku pracował w Realu Madryt.
Dupont odpowiada za żywienie, regenerację, nawodnienie, budowę ciała, sen i zapobieganie kontuzjom piłkarzy. Jego system pracy opiera się na dokładnej analizie ogromnej ilości danych dotyczących każdego zawodnika. Ale to może dziś zrobić każdy trener. Duponta wyróżnia wiedza które parametry można zignorować, a które zebrane wszystkie razem pozwolą poznać stan piłkarza, określić jego możliwości, formę i uniknąć kontuzji.
Piłkarze go lubią. Nie jest zamordystą, choć treningi bywają ciężkie. Ćwiczy razem z nimi i świeci przykładem - ma poziom tkanki tłuszczowej jak najlepsze modelki świata i kenijscy biegacze. Do klubu codziennie przyjeżdża rowerem, by w tygodniu wykręcić blisko 250 przejechanych kilometrów. Rozumie zawodników, bo sam grał w piłkę w niższych ligach we Francji i Belgii. - Właściwie to ma tylko jedną wadę - mówił L’Equipe Pauline Gamerre, dyrektor reprezentacji Francji. - Nie lubi wina! W reprezentacji Francji wielu nie potrafiło tego zaakceptować - śmiał się.