Była 16. minuta meczu, gdy Real Madryt wywalczył rzut rożny. Bramkarz Valencii, Jaume Domenech, ustawiał piłkarzy w polu karnym. Wykorzystał to Toni Kroos, który widząc, że nikt nie zwraca na niego uwagi, spróbował wkręcić piłkę do bramki bezpośrednio z narożnika boiska. Domenech nie zdołał już odbić piłki zmierzającej do siatki, dzięki czemu "Królewscy" objęli prowadzenie. Strzał Kroosa był na tyle zaskakujący, że zaspał nawet realizator transmisji.
W 39. minucie na 2:0 podwyższył Isco. Luka Modrić strzelał na bramkę, ale trafił prosto w Ezequiela Garaya. Piłka jednak spadła pod nogi Isco, który huknął z 12. metra nie do obrony.
Szczególnej urody była bramka z 65. minuty, gdy Luka Modrić popisał się kapitalnym strzałem zewnętrzną częścią stopy, czym zmylił obrońców, którzy spodziewali się dośrodkowania.
Drużyna Zinedine'a Zidane'a całkowicie zdominowała "Nietoperzy, którzy grali bezbarwnie i popełnili wiele indywidualnych błędów. W doliczonym czasie gry Valencia zmniejszyła jednak rozmiary porażki, bo Daniel Parejo wykorzystał rzut karny.
W czwartek poznamy kolejnego finalistę turnieju o Superpuchar Hiszpanii. Barcelona zmierzy się z Atletico Madryt. Turniej rozgrywany jest w Arabii Saudyjskiej, co negatywnie wpłynęło na frekwencje na trybunach, gdyż stadion świecił pustkami. Zadowolona zapewne jest za to federacja hiszpańska, która otrzyma od gospodarzy turnieju około 40 milionów euro.