Sobotnie spotkanie na RCDE Stadium miało być dla Barcelony spacerkiem. W końcu gospodarze w tym sezonie wygrali zaledwie dwa mecze, a drużyna Ernesto Valverde 12. Jednak już początek meczu pokazał, że Barca nie będzie miała łatwej przeprawy.
Espanyol objął prowadzenie w 23. minucie, kiedy Marc Roca dośrodkował w pole karne ze stałego fragmentu gry, a David López skutecznym strzałem głową pokonał bramkarza. Barcelona wyrównała dopiero po przerwie. Jordi Alba zagrał wzdłuż pola karnego, a Luis Suarez z bliskiej odległości zdobył bramkę. Dla Urugwajczyka było to już 11 trafienie w tym sezonie ligowym. Na 2:1 - w 59. minucie - Suarez sprytnie dośrodkował na głowę Arturo Vidala, a Chilijczyk, który chce opuścić Barcę - popisał się celną główką.
Na kwadrans przed końcem meczu z boiska wyleciał Frenkie de Jong, bo Holender obejrzał drugą żółtą kartkę. Gospodarze poczuli wtedy krew i rzucili się do ataków. W 90. minucie gola na wagę remisu strzelił Lei Wu, reprezentant Chin.
Po sensacyjnym remisie w 19. kolejce La Liga Espanyol i tak nie zmienił swojej pozycji w lidze i wciąż jest ostatni w tabeli, a Barca nadal prowadzi, ale ma tyle samo punktów co Real Madryt, czyli 40.