Reprezentacja Francji pod wodzą Didiera Deschampsa znowu nabrała blasku i święci wielkie triumfy. Na mundialu w 2018 roku w Rosji zespół "Tricolores" pod wodzą 51-letniego szkoleniowca zdobył mistrzostwo świata, a w 2016 roku na turnieju finałowym mistrzostw Europy doszedł aż do finału, w którym uległ Portugalii. Nic więc dziwnego, że francuska federacja piłkarska postanowiła przedłużyć kontrakt z Deschampsem. Nowa umowa będzie obowiązywać aż do 2022 roku.
Obecny trener "Les Bleus" po prolongowaniu nowej umowy postanowił wskazać najpoważniejszego kandydata, który mógłby go zastąpić w przyszłości w tej roli w drużynie aktualnych mistrzów świata.
- Następnym trenerem może być "Zizou". Prędzej czy później to będzie on - podaje francuski portal "lemonde.fr", cytując słowa Deschampsa.
51-latek pełni funkcję selekcjonera Francji od 8. lipca 2012 roku.