Lionel Messi coraz bliżej pobicia trzech legendarnych rekordów Pelego

70. bramkę w reprezentacji Argentyny zdobył Leo Messi w spotkaniu z Urugwajem (2:2). Dzięki temu Argentyńczyk zbliżył się do trzech rekordów Pelego, które gwiazdor Barcelony może pobić już w przyszłym roku.

Była 92. minuta spotkania towarzyskiego, w którym reprezentacja Argentyny mierzyła się z Urugwajem. Leo Messi podszedł do wykonania rzutu karnego, strzelił pewnie i pokonał Martina Campanę, ustalając wynik spotkania na 2:2. Lider argentyńskiej kadry zdobył tym samym 70. bramkę w 138. występie w drużynie narodowej.

Boniek zdradza kulisy pożegnania Piszczka. "Piłkarze dogadali się ze Słoweńcami"

Zobacz wideo

Lionel Messi pobije rekordy Pelego?

Jak wyliczył twitterowy profil BarcaStat, ostatnie trafienie przybliżyło Messiego do pobicia trzech rekordów należących do słynnego Pelego, który w reprezentacji Brazylii uzbierał 77 bramek. To oznacza, że Argentyńczykowi wystarczy osiem goli, by przegonić jedną z największych legend piłki nożnej i zostać najlepszym strzelcem reprezentacji z Ameryki Południowej.

Messi ma także szansę na zostanie najlepszym strzelcem jednego klubu. Obecnie jest nim także Pele, który w Santosie strzelił w latach 1957-1975 aż 643 gole. Messi ma w tej chwili 612 bramek w Barcelonie, więc do Brazylijczyka brakuje mu 31 trafień. To jednak nie wszystko, bo 32-letni piłkarz, bijąc dwa wspomniane rekordy, zbliży się do trzeciego, również należącego do Pelego. Będzie mógł bowiem zostać najlepszym strzelcem w klubie i reprezentacji w historii. Pele w barwach Santosu, amerykańskiego Cosmosu i reprezentacji Brazylii łącznie uzbierał 757 goli. Messi w Barcelonie i kadrze łącznie do bramki trafiał 682 razy. W tej kategorii jeden sezon może więc Messiemu nie wystarczyć. 

Brazylijską legendę goni zresztą nie tylko Messi. Bliżej trzeciego rekordu (bramki w klubach i reprezentacji łącznie) jest bowiem Cristiano Ronaldo. On w Sportingu Lizbona, Manchesterze United, Realu Madryt, Juventusie i reprezentacji Portugalii strzelił 706 goli.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.