Przyszłość Garetha Bale'a wciąż jest wielką niewiadomą. Zawodnik, który latem miał opuścić Real Madryt, ostatecznie został jednak w Hiszpanii i nawet wywalczył sobie miejsce w składzie zespołu Zinedine'a Zidane'a. Nadal nie wiemy jednak, czy Walijczyk nie zmieni klubu najpóźniej w letnim okienku transferowym.
Zidane planował rewolucję w Realu, ale niewiele z tego wyszło. Co teraz zrobi?
O zawodniku, na łamach hiszpańskich mediów, wypowiedział się był piłkarz Realu, Predrag Mijatović. - Myślę, że Bale jest bardzo szczególnym typem faceta. Nie znam go osobiście, ale z tego, co przeczytałem o jego komentarzach, wydaje się specyficzną osobą, co może oznaczać, że wydaje się być trochę dziwny - powiedział.
- Mieć kogoś takiego w klubie, który, jak mówią, nie jest zintegrowany i ma inne, ważniejsze obawy niż jego własny zespół i klub ... Pierwsza rzecz, o której myśli, to Walia, potem golf, a potem Real Madryt. Nie rozmawiałem z nim, ale tak to wygląda. Nigdy nie wiadomo, czy będziesz w stanie na niego liczyć - czy jest zmotywowany, czy nie, czy doznał kontuzji ... Real chciał go sprzedać latem, ale nie mogli znaleźć rozwiązania. Trzeba podjąć decyzję, ale od czego zacząć? Teraz nie wiesz z kim porozmawiać. A do tego on ma jeszcze trzy lata umowy i to komplikuje sprawy
Mijatović został też zapytany o to, jak by zareagował, gdyby tak samo jak Bale, usłyszał od trenera, że lepiej byłoby, gdyby opuścił klub już kolejnego dnia. - Zostajesz, ciężko pracujesz i próbujesz powrócić, by zostać graczem, którym byłeś, ale wydaje się, że on nie chce tego robić. Patrząc na liczby, myślę, że Bale był opłacalnym wzmocnieniem. Ale jeśli gracz, który otrzymuje wynagrodzenie nie ma motywacji, lepiej pozwolić mu odejść za darmo i zaoszczędzić na jego zarobkach. Gdybym był klubem na najwyższym poziomie, starałbym się, aby zawodnik czuł się szczęśliwy i jak w domu. Życie w Madrycie jest znacznie lepsze niż życie w wielu innych częściach świata. Bale zdaje się uwielbiać tu mieszkać - zakończył.