Szalony mecz Realu Madryt i fatalna kontuzja gwiazdy. Nawet 9 miesięcy przerwy! [WIDEO]

W nocy z wtorku na środę Real Madryt wygrał w sparingowym meczu z Arsenalem po serii rzutów karnych. Dramat w tym spotkaniu przeżył Marco Asensio, który doznał fatalnej kontuzji. Według doniesień hiszpańskich mediów młoda gwiazda Realu Madryt może pauzować nawet przez 9 miesięcy.
Zobacz wideo

W ramach towarzyskiego turnieju International Champions Cup Real Madryt zmierzył się w nocy z wtorku na środę z Arsenalem. Poważną kontuzję w spotkaniu z "Kanonierami" odniósł Marco Asensio. 23-latek zameldował się na boisku w 46. minucie i już po 13 minutach wpisał się na listę strzelców. 

Marco Asensio straci cały sezon? Fatalna kontuzja młodej gwiazdy Realu w meczu z Arsenalem

Hiszpan doznał fatalnego w skutkach urazu w 64. minucie spotkania. Podczas walki o piłkę z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem, Asensio poczuł ból w kolanie i padł na murawę. Zawodnik od razu zakrył twarz w dłoniach, a koledzy z drużyny próbowali go pocieszać. Po tym, jak służby medyczne opatrzyły zawodnika, został on przetransportowany na noszach do karetki i udał się na badania do szpitala. Feralną sytuację z udziałem gracza Realu można zobaczyć na poniższym wideo:

 

Jak informuje dziennik "Marca", Asensio zerwał więzadło krzyżowego w lewym kolanie. Jeśli ta diagnoza się potwierdzi, młodą gwiazdę Realu czeka nawet 9 miesięcy przerwy. 

International Champions Cup 2019. Real Madryt wygrał z Arsenalem po serii rzutów karnych

Po 24 minutach spotkania, rozgrywanego na FedExField w pobliżu Waszyngtonu, "Kanonierzy" prowadzili z Realem już 2:0. Bramki dla londyńskiego klubu zdobyli Alexandre Lacazette (z rzutu karnego) i wspomniany Aubameyang. "Los Blancos" wzięli się za odrabianie strat w drugiej połowie. Najpierw trafienie zanotował Gareth Bale, a później do bramki trafił Asensio. Zwycięzce musiała wyłonić seria rzutów karnych, w której Real triumfował 3-2. 

W hiszpańsko-angielskim starciu zobaczyliśmy też dwie czerwone kartki. W 9. minucie z boiska wyleciał Nacho, a w 40. minucie do szatni musiał się udać Sokratis Papastatopulos. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.