Znamy powody, dla których Real Madryt zrezygnował z Neymara. Rozbije bank dla innego piłkarza

Selfie Karima Benzemy z Neymarem nic nie znaczy. Real Madryt nie kupi Brazylijczyka, bo ten wywołuje kolejne skandale, łapie dużo kontuzji i niechętni są mu socios "Królewskich" - informują hiszpańskie media.

Neymara od dawna obserwuje szef Realu Madryt, Florentino Perez. "Marca", "AS" i inne media dobrze zorientowane w świecie madryckiego klubu przypominają, że Neymar to jedno z transferowych marzeń Pereza. Ale chyba już nie tak wielkie jak kiedyś.

Zobacz wideo

Dwa lata temu 25-letni wtedy Neymar przeszedł z Barcelony do Paris Saint Germain za 222 mln euro. To najwyższy transfer w historii piłki nożnej. We francuskim klubie Brazylijczyk ma imponujące liczby: w 58 meczach zdobył 51 bramek i zanotował 29 asyst. Ale jest też druga strona medalu: gwiazdor jest często kontuzjowany, a ekipie z Paryża nie pomaga zawojować Europy, choć przecież sprowadzony został z myślą o triumfach w Lidze Mistrzów.

Nie chcę już tutaj grać. Chcę wrócić do mojego domu, którego nigdy nie powinienem opuszczać - miał powiedzieć niedawno o Barcelonie.

Kilka dni temu "Mundo Deportivo" ogłosiło, że Neymar będzie mógł odejść, jeśli Paris Saint Germain dostanie za niego 300 mln euro. I że żądanie szefów mistrza Francji jest gotów spełnić Real.

 

To zdjęcie z instagramowego konta Karima Benzemy jeszcze wzmocniło plotki mówiące, że Neymar wróci do Hiszpanii, ale nie do Barcelony.

"Benzema zrobił sobie selfie z Brazylijczykiem, bo akurat obaj przebywali na wakacjach w Los Angeles i się spotkali. To nic nie znaczy. Dla Realu liczy się to, że z sondaży zorganizowanych przez klub wynika, że socios nie chcą Neymara. Oraz to, że ostatnio doznaje on wielu kontuzji i ma wiele problemów poza boiskiem. Chodzi m.in. o awanturę z kibicem oraz oskarżenia o gwałt" - pisze jednak "AS".

Real Madryt odpuszcza Neymara. Wyżej ceni Kyliana Mbappe

Radio COPE dodaje, że jednym z powodów "odpuszczenia Neymara" jest też stawianie wyżej od niego innego gracza PSG, Kyliana Mbappe. Podobno to na niego "Królewscy" chętniej wydaliby wielką kwotę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA