Piłkarz Deportivo La Coruna odsłonił kulisy korupcji w hiszpańskiej piłce

- My mieliśmy już pewny awans, Nastic walczył o utrzymanie. Powiedzieliśmy sobie: 'Nie przemęczajmy się, oni potrzebują punktów' - powiedział Inigo López. Zawodnik Deportivo La Coruna odsłonił kulisy hiszpańskiej afery korupcyjnej przyznając, że istniał pakt, na mocy którego Huesca miała przegrać z Nastikiem Tarragona w ostatniej kolejce Segunda División w sezonie 2017/18.

Pod koniec maja wybuchła wielka afera korupcyjna w Hiszpanii. W tej sprawie policja aresztowałą jednorazowo aż dziewięć osób. Grupą, do której należeli m.in. pierwszoligowi piłkarze i działacze, miał dowodzić były piłkarz Realu Madryt, Raul Bravo. Oprócz niego zatrzymani zostali m.in. Borja Fernández z Realu Valladolid, Ínigo López z Deportivo La Coruna czy były zawodnik klubów pierwszoligowych - Carlos Aranda. Podejrzany jest też Samu Saiz z Getafe, jednak on nie został aresztowany. W sprawię zamieszany jest również prezydent Hueski, Agustín Lasaosa.

Zobacz wideo

Wideo pochodzi z serwisu VOD

Wspomniany wyżej López z Deportivo La Coruna udzielił wywiadu hiszpańskiemu "El Mundo", odsłaniając kulisy afery. 36-latek przyznał, że że istniał pakt, na mocy którego Huesca miała przegrać z Nastikiem Tarragona w ostatniej kolejce Segunda División w sezonie 2017/18.

- W ostatnich kolejkach patrzysz na terminarz i rozmawiasz. Każdy, kto grał w piłkę i był w tej sytuacji, wie, o czym mówię. My mieliśmy już pewny awans, Nastic walczył o utrzymanie. Powiedzieliśmy sobie: 'Nie przemęczajmy się, oni potrzebują punktów' - powiedział.

- Pakt dogadano po meczu w rundzie jesiennej. Nie byłem wtedy powołany. Wiem, że był kontakt i że mówiło się, by nie robić głupstw. Kropka. Jak się to ustawia? Po prostu gramy na niższej intensywności. Nie wychodzisz na boisko z chęcią 'zabicia rywala.'

- Nie wiem nic o tym, że niektórzy piłkarze Hueski mieli obstawić mecz. Ja obstawiałem spotkania u bukmacherów, ale nigdy drużyn z mojej ligi. (...) Policja przyłożyła mi łatkę pośrednika, bo o pomoc w odzyskiwaniu długów prosił mnie Carlos Aranda.

- Dostawałem premie za zwycięstwo od trzecich stron. One istniały od zawsze. Nie uważam, by bonusy 'motywujące do zwycięstwa' były czymś złym, ale istnieje ogromna hipokryzja. Kasę zawsze przekazuje zaufany człowiek, który spotyka się z bliskim jednego z piłkarzy - zakończył.

López grał w barwach Hueski w latach 2015-18. W ostatnim sezonie rozegrał osiem meczów dla drugoligowego Deportivo La Coruna. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA