Ousmane'owi Dembele już kilkukrotnie zdarzało się spóźniać na treningi FC Barcelony. W grudniu ubiegłego roku piłkarz w ogóle nie pojawił się na zajęciach, a gdy po kilku godzinach zdołano się z nim skontaktować, tłumaczył swoje zachowanie nagłymi problemami zdrowotnymi. Problem w tym, że tej wersji nie potwierdził później klubowy lekarz.
Jak informuje "As" w tygodniu poprzedzającym tegoroczny finał Pucharu Króla 22-latek ponownie przybył na trening spóźniony. W spotkaniu decydującym o tytule "Duma Katalonii" przegrała z Valencią 0:2 i nie zdołała obronić trofeum. Były gracz Borussii Dortmund tym razem usprawiedliwiał się indywidualną wizytą u fizjoterapeuty. Problem w tym, że godzina zbiórki była ustalona już wcześniej dla całej kadry mistrza Hiszpanii.
Niesubordynacja Dembele miała wprawić w prawdziwą wściekłość trenera Barcelony Ernesto Valverde. Francuski skrzydłowy usłyszał podobno, że jeśli taka sytuacja się powtórzy, klub zdecyduje o umieszczeniu go na liście transferowej.
Dembele przybył na Camp Nou w 2017 roku z Borussii Dortmund. Kataloński klub zapłacił za niego aż 125 milionów euro. Choć zawodnik strzelił w tym sezonie 14 bramek i zanotował 9 asyst, to wciąż w opinii wielu kibiców nie prezentuje pełni swoich możliwości.