Gdzie wyląduje James Rodriguez? Trudną sytuację zawodnika chce wykorzystać hiszpański gigant

Przyszłość Jamesa Rodrigueza wciąż pozostaje zagadką. Jeśli Bayern Monachium nie zdecyduje się na jego wykupienie, pomocnik powróci on do Realu, gdzie również nie może liczyć na regularną grę. Jak poinformowano w telewizyjnym programie "El Chiringuito" Kolumbijczykiem interesuje się... lokalny rywal "Królewskich".
Zobacz wideo

Magazyn „Kicker” informował niedawno, że Bayern Monachium nie zdecyduje się na wykupienie Jamesa Rodrigueza z Realu Madryt. Kolumbijczyk od dwóch lat gra w niemieckim klubie w ramach wypożyczenia – by sfinalizować transfer definitywny, Bawarczycy musieliby wyłożyć na stół 35 milionów euro. Jeśli do tego nie dojdzie, James wróci na Santiago Bernabeu. 

Gdzie wyląduje James Rodriguez? Atletico Madryt zainteresowane kolumbijskim pomocnikiem

James nie może być pewien, czy Zinedine Zidane znajdzie dla niego miejsce w kadrze Realu Madryt, którą czeka zresztą spora przebudowa. To właśnie francuski szkoleniowiec przystał na wypożyczenie pomocnika do Bayernu. Trudną sytuację Jamesa chciałoby wykorzystać Atletico Madryt – taką informację podano w telewizyjnym programie „El Chiringuito”.

 

Hiszpański dziennikarz Eduardo Inda zasugerował, że operacja transferowa miałaby rozpocząć się od wykupienia Kolumbijczyka przez Bayern. Później „Los Colchoneros” przelaliby na konto niemieckiego klubu około 60 milionów euro. Podobno sam Rodriguez jest zdecydowany, by kontynuować swoją karierę Hiszpanii. Przypomnijmy, że drużynę Diego Simeone czeka kadrowa rewolucja, a poza obrońcami (Diego Godin, Lucas Hernandez) z klubem pożegnał się też kluczowy grać linii ataku – Antoine Griezmann. Można się więc spodziewać, że przed Atletico czas intensywnej pracy w letnim okienku transferowym.

Hiszpańskie i angielskie media donosiły wcześniej, że Jamesa obserwują też wysłannicy Juventusu, Interu Mediolan, Manchesteru United i PSG. W obecnym sezonie Kolumbijczyk wystąpił w 20 meczach Bundesligi, strzelił w nich 7 goli i zanotował 4 asysty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.