Po wygranych nad Celtą Vigo (2:0) i Hueską (3:2) przyszła porażka z Valencią. Real w środowy wieczór na Estadio Mestalla wyglądał mizernie. Królewscy długo utrzymywali się przy piłce, ale nie stwarzali praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Neto.
Nietoperze grały za to bardzo ekonomicznie. W pierwszej połowie oddały tylko jeden strzał, ale wystarczył on do tego, by na przerwę schodzić z prowadzeniem. Keylora Navasa ładnym mierzonym uderzeniem pokonał Goncalo Guedes.
Po zmianie stron Real wciąż nie potrafił przebić się pod bramkę rywala, za to Valencia się rozkręciła. W 83. minucie po stałym fragmencie gry padł drugi gol dla gospodarzy. Do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki dopadł Ezequiel Garay i uderzeniem głową nie zostawił Navasowi żadnych szans.
Real odpowiedział dopiero w czwartej minucie doliczonego czasu gry, kiedy honorowe trafienie zanotował Karim Benzema.
Po 30. kolejce Real wciąż zajmuje 3. miejsce w ligowej tabeli (57 pkt), do drugiego Atletico traci pięć "oczek", a do prowadzącej Barcelony aż trzynaście punktów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!