284 dni - tyle trwało rozstanie Zindeine'a Zidane'a z Realem. W poniedziałek klub z Madrytu poinformował, że Francuz wraca na ławkę trenerską. Zastąpi Santiago Solariego, który pracował na Santiago Bernabeu od końca października ubiegłego roku.
Władze "Królewskich" doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Zidane w tym sezonie z Realem zbyt wiele nie zdziała, bo w lidze do pierwszej Barcelony traci aż 12 punktów, a w Lidze Mistrzów w ogóle nie gra, bo w 1/8 finału przegrał z Ajaksem. Wszyscy, łącznie z Francuzem, nastawiają się więc na wyciągnięcie zespołu z kryzysu i zbudowanie fundamentów, które pozwolą odnieść sukces w przyszłym sezonie. A w tym pomóc mają nowi zawodnicy, których Real sprowadzi latem. Na szczycie transferowej listy klubu z Madrytu, zdaniem Guillema Balague, autora biografii m.in. Cristiano Ronaldo czy Leo Messiego, w tej chwili znajdują się dwie gwiazdy Premier League: Eden Hazard i Christian Eriksen.
Hazard miałby zastąpić Garetha Bale'a, który w trakcie letniego okna najprawdopodobniej pożegna się z "Królewskimi". Eriksen miałby natomiast podnieść poziom rywalizacji o grę w środku pomocy, a także stanowić zabezpieczenie na wypadek odejścia Luki Modricia w przyszłości.
Pierwszy ze wspomnianych zawodników w przeszłości wypowiadał się z wielkim uznaniem dla Zidane'a. - Każdy wie, jakim szacunkiem darzę Zidane'a jako piłkarza, ale również jako trenera. Granie pod skrzydłami Zinedine'a byłoby marzeniem - twierdził Belg kilka miesięcy temu. Takie wypowiedzi mogą sugerować, że z jego sprowadzeniem nie byłoby problemu. Podobnie, jak w przypadku Eriksena. Duńczyk odrzucił niedawno propozycję przedłużenia kontraktu z Tottenhamem (aktualny wygasa w 2020 roku), dając tym samym sygnał, że jest gotowy na zmianę klubu.