Puchar Króla. Barcelona zmiażdżyła Real na Santiago Bernabeu

Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli "Królewscy". Jeszcze w pierwszej połowie powinni prowadzić. W 23. minucie zamieszania w polu karnym nie potrafił zamienić na gola Lucas Vasquez. W 37. minucie jeszcze lepszej okazji nie wykorzystali Junior Vinicius i Karim Benzema, gdy strzał pierwszego zablokowali obrońcy, a Francuz, choć piłka spadła mu pod nogi na 5. metr od bramki, uderzył prosto w bramkarza Barcelony. Minutę później jeszcze jedną szansę miał Vinicius, jednak jego strzał z kilkunastu metrów poleciał wysoko nad poprzeczką. Goście nie mieli aż tak dobrych sytuacji na zdobycie gola i wydawało się, że Real Madryt musi w końcu wyjść na prowadzenie. Wynik do przerwy jednak nie uległ już zmianie.

Barcelona jednak już w 50. minucie wyszła na prowadzenie. Kapitalnym rajdem popisał się Ousmane Dembele, który wycofał piłkę do Luisa Suareza, a ten strzałem przy słupku pokonał Keylora Navasa. Real próbował odpowiedzieć, a najlepszej okazji nie wykorzystał w 62. minucie Sergio Raguilon, gdy ter Stegen w fenomenalny sposób obronił jego strzał głową. Siedem minut później było już 2:0. Ponownie Dembele pędził skrzydłem z piłką, zagrał ją w pole karne "Królewskich". Wślizgiem sytuację próbował ratować Raphael Varane, jednak skierował futbolówkę do własnej bramki. Minęły trzy minuty, a sędzia był zmuszony podyktować "jedenastkę", gdy sfaulowany został Luis Suarez. Urugwajczyk pewnie zamienił rzut karny na trzeciego gola, podcinając piłkę nad zdezorientowanym Navasem. Do końca meczu wynik już się nie zmienił.

Tym samym to Barcelona znalazła się w finale Pucharu Króla. Zawodnicy Ernesto Valverde swojego rywala poznają w czwartek, gdy Betis zmierzy się z Valencią. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2. Początek meczu rewanżowego o 21:00.