Julen Lopetegui poprowadził poniedziałkowy trening Realu Madryt, który w niedzielę przegrał 1:5 z Barceloną. Dziennikarze stacji radiowej "Onda Cero" twierdzą, że prawdopodobnie były to ostatnie zajęcia Królewskich prowadzone przez 52-latka. Jego następcą miał zostać Antonio Conte, który w lipcu zakończył pracę w Chelsea.
W poniedziałek rano doszło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Telewizja "La Sexta" i dziennik "Marca" informują o komplikacjach związanych z zatrudnieniem Conte w Realu. Podobno władze Królewskich mają wątpliwości co do metod szkoleniowych Włocha. Problemem są także wysokie oczekiwania, jakie Conte postawił podczas negocjacji. Choć szczegóły żądań byłego selekcjonera Włoch nie zostały ujawnione.
W poniedziałek wieczorem Sport Mediaset poinformował, ze włoski szkoleniowiec miał po długim namyśle zdecydować się na odrzucenie oferty Królewskich i zerwać dalsze rozmowy. Dokładna przyczyna takiego postanowienia nie jest znana, ale ma nie chodzić o kwestie ekonomiczne,
Tymczasowym szkoleniowcem madryckiego zespołu ma zostać Santiago Solari, obecnie trener drugiej drużyny. Argentyńczyk ma pracować do czasu listopadowej przerwy na reprezentacje.
Real jest w trudnej sytuacji. Po wysokiej porażce z mistrzami Hiszpanii, Królewscy zajmują dopiero dziewiąte miejsce w tabeli, mając mniej punktów przewagi nad strefą spadkową, niż straty do Katalończyków.