Napisać, że 23-letni Polak podbija włoską piłkę, to jak nic nie napisać. Piątek zachwycał w letnich sparingach, podczas których strzelił kilkanaście goli, a teraz potwierdza świetną dyspozycję w oficjalnych meczach. Na dzień dobry zdobył cztery bramki w meczu Genoa - Lecce (4:0) w Pucharze Włoch. W Serie A zagrał w dwóch meczach, a już ma na swoim końce trzy gole.
Hiszpańskie i włoskie media nazywają go "nowym Lewandowskim" i twierdzą, że rosły napastnik może być obserwowany przez skautów Barcelony podczas piątkowego spotkania Polski z Włochami.
Dziś sensacyjne doniesienia "El Mundo Deportivo" i "Il Secolo XIX’ wydają się surrealistyczne, ale Piątek to z pewnością wielki talent. Latem Cracovia sprzedała go do Genoa za 4 mln euro, a jego były trener Michał Probierz, jest przekonany, że w przyszłości Piątek będzie wart znacznie, znacznie więcej.
- To jest napastnik, który wie, czego chce w polu karnym, piłkarz, który wie czego chce w karierze i chłopak, który wie czego chce w życiu. Pracuje nad sobą bardzo sumiennie. I na boisku, i w siłowni, i przy nauce języka obcego. Ma swobodę wykorzystywania sytuacji, pokazywania się do podań, świetnie gra głową. Ma tyle atutów ważnych u napastnika, że właściwie nie ma co wymieniać jakiejś jednej najważniejszej zalety. Liczy się cały pakiet. Tak jak u Roberta Lewandowskiego. Czym Piątek przypomina Roberta Lewandowskiego? Wszystkim. Nawet z twarzy jest trochę podobny. I przy tych wszystkich zaletach Piątek ma też szczęście. Trafia w miejsca, w których może się rozwijać. Genoa też jest takim miejscem. Oni byli na niego bardzo napaleni. Kiedyś stracili Lewandowskiego, choć był już w Genui na ich zaproszenie. Teraz się zawzięli, żeby taka historia się nie powtórzyła. A kilka milionów euro za takiego piłkarza to okazja – mówi trener Cracovii Michał Probierz, który prowadził Piątka w sezonie 2017/2018
***
Wojciech Szczęsny wśród najlepiej zarabiających piłkarzy Serie A. Ronaldo zdeklasował konkurencję