Dani Alves występował w FC Barcelonie w najlepszych latach swojej kariery. Brazylijczyk przyznał, że czuł się w tym klubie, jak w domu i chętnie zostałby tam do końca sportowej kariery. Niestety, klub nie chciał korzystać z usług prawego obrońcy i zmusił go do odejścia do Juventusu.
- Gdybym powiedział, że nie miałem poczucia krzywdy, to był skłamał. Była pewna zadra, bo uważam, że ciężko walczyłem, by tworzyć wspaniałą historię w Barcelonie. Zdobyłem tam 24 tytuły w ciągu ośmiu lat. Potem skończyli to wszystko bez szanowania mojej historii - mówi w rozmowie z telewizją O'Globo.
Alves stwierdził jednak, że chętnie wróciłby do tego klubu. Jeśli by do mnie zadzwonił, to następnego dnia wróciłbym do tego klubu - przyznaje zawodnik.
Brazylijczyk dodał także, że klub chciał by piłkarz miał zorganizowane uroczyste pożegnanie. Alves stwierdził jednak, że tego nie chce. - Uważam to miejsce za swój wieczny dom, a kiedy miejsce jest uważane za twój dom, nie musisz się z nim żegnać - zakończył.