Messi na Santiago Bernabeu zdefiniował pojęcie ekonomiczności gry. 30-latek dobrze wie, że „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”, dlatego w meczu z Realem nie biegał prawie w ogóle.
Jak wyliczył „El Periodico” Messi przez 83 proc. czasu po prostu chodził po boisku, 10 proc. czasu truchtał, niespełna 5 proc. czasu biegał, a prawdziwy zryw, sprint zajął mu zaledwie 1,15 proc. całego występu.
W tym czasie strzelił gola (z karnego), zaliczył asystę i stworzył dziewięć bramkowych okazji (w tym pięć klarownych). Czy to nie jest niesamowite?