Kopciuszek podjął u siebie znacznie osłabiony Real. W porównaniu z ostatnim meczem miejsce w podstawowej jedenastce utrzymali tylko Kiko Casilla, Nacho, Theo Hernandez, Dani Ceballos i Marco Asensio.
Real długo nie umiał oddał nawet celnego strzału. Pierwszą naprawdę groźną akcję przeprowadził w 44. minucie, gdy po uderzeniu Marcosa Llorente z 18 metrów i interwencji bramkarza piłka wylądowała na poprzeczce. Po chwili okazję miał jeszcze Borja Mayoral.
Real przyspieszył w drugiej połowie, czego efektem był rzut karny z 62. minuty. Faulowany był Achraf Hakimi, ale sędzia popełnił katastrofalny błąd - prawy obrońca "Królewskich" był przewracany jeszcze przed polem karnym. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Marco Asensio. Real jeszcze bardziej podkręcił tempo i w 89. minucie dostał drugi rzut karny. Paco Candela dostał drugą żółtą kartkę za trzymanie Theo Hernandeza w polu karnym. Tym razem bramkę zdobył Lucas Vazquez. Na minutę przed końcem czerwoną kartkę za brutalny faul dostał Jesus Vallejo.
W ten sposób Real zapewnił sobie bezpieczną przewagę przed rewanżem, który odbędzie się 29 listopada w Madrycie.
Słaby występ ma za sobą Przemysław Tytoń. Polak wyszedł w podstawowym składzie Deportivo La Coruna, które przegrało u siebie aż 1-4 z Las Palmas, które oddało na bramkę Tytonia zaledwie sześć celnych strzałów.
Lleida Esportiu 0-1 Real Sociedad
Deportivo La Coruna 1-4 Las Palmas
Girona 0-2 Levante