Liga hiszpańska. W Realu nie ma kto strzelać goli. "Marca": I po co było oddawać napastników?

Real Madryt ma problem w ataku. Osłabiony brakiem zawieszonego Cristiano Ronaldo nie potrafił wygrać ani z Valencią (2:2) ani z Levante (1:1), a w tym ostatnim meczu stracił Karima Benzemę, który nabawił się kontuzji. "Marca" wypomina władzom klubu, że pozbyli się snajperów, którzy świetnie sobie radzą w swoich nowych zespołach.

Tylko pięć punktów po trzech meczach - nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Realu Madryt. Ostatni, zakończony remisem mecz z Levante, pokazał, jak wielkie braki zespół ma przede wszystkim w ataku. Wystarczyło zawieszenie Cristiano Ronaldo i kontuzja Karima Benzemy, żeby „Królewscy” stracili cały swój ogień.

Ronaldo został zawieszony na pięć spotkań, Francuz nie zagra około trzech tygodni, tej pustki raczej nie wypełni Gareth Bale, który z Levante gola nie zdobył. Starał się, oddał cztery strzały, ale tylko jeden celny. Jest jeszcze Borja Mayoral, ale on w opinii samego Zinedine’a Zidana nie nadaje się jeszcze do gry. 20-latek zagrał z Valencią sześć minut. Z Levante zabrakło go w kadrze meczowej.

Dlatego „Marca” zastanawia się, czy dobrym pomysłem było oddawanie swoich rezerwowych snajperów do innych klubów. Alvaro Morata i Mariano są w świetnej formie. Morata strzelił dla Chelsea trzy gole w czterech meczach i w całej lidze angielskiej tylko Romelu Lukaku zdobył więcej bramek. Napastnik Manchesteru United jest autorem czterech trafień, ale grał o 80 minut więcej.

Natomiast Mariano ma już na koncie cztery bramki dla Olympique Lyon. Reprezentant Dominikany strzelił tyle samo goli, ile Neymar dla PSG. Po pięciu kolejkach więcej trafień mają tylko Edinson Cavani i Falcao - po siedem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA