W sobotę Eldense, ostatnia drużyna Segunda B (trzeci poziom rozgrywek w Hiszpanii), przegrała z Barceloną B aż 0:12. Trener Eldense nie zrobił na Miniestadi żadnej zmiany podczas meczu, bo rezerwowi odmówili wejścia. Za to przed spotkaniem trener w ostatniej chwili wymienił pół drużyny. Już w niedzielę Cheikh Saad, piłkarz Eldense, napisał na Twitterze, że "prawda wyjdzie na jaw" . A potem zaczął o swoich podejrzeniach opowiadać w mediach.
Saad był jednym z piłkarzy, którzy odmówili wejścia na boisko jako rezerwowi w meczu z Barcą B. Powiedział trenerowi, że widzi co się dzieje i nie zamierza w tym brać udziału. - Jeszcze niedługo przed meczem byłem w składzie, a potem ja i kilku kolegów usłyszeliśmy, że jednak nie zagramy. Prawie się pobiłem po meczu z niektórymi. Mecz ustawiało czterech piłkarzy. Nikt z Barcelony B nie był w to zamieszany. Oni robili swoje. Jest nagranie z rozmowami moich kolegów o zakładach na wynik. 0:8 do przerwy, 0:12 na koniec. Za ile? 30, 40 tysięcy euro? Nie, za dużo więcej - mówi Saad. Ale w mediach nie wymieniał nazwisk zamieszanych w oszustwo. Powiedział, że zrobi to w stosownym momencie. W poniedziałek on i kilku innych piłkarzy Eldense oraz prezes tego klubu David Aguilar złożyli doniesienie do prokuratury. We wtorek policja zatrzymała Filippo Vito di Pierro, członka sztabu trenerskiego Eldense.
Włoch pracuje w Eldense od stycznia, przyszedł do klubu razem z włoskimi inwestorami. Ich rządy to na razie jeden wielki chaos: odeszło już 20 piłkarzy, w tym dziewięciu którzy grali wcześniej w podstawowym składzie. Przyszli na ich miejsce piłkarze z 12 krajów. - Wszyscy od początku używali mówiąc o tych Włochach jednego słowa: mafia - mówi w "El Pais" Kevin Sanz, jeden z piłkarzy którzy zdecydowali się odejść z klubu.
Fundusz inwestycyjny, który przejął władzę w Eldense, ma w Hiszpanii złą opinię. Kierowana przez Nobile Capuaniego grupa została w marcu 2016 wyrzucona z innego klubu, z Jumilii, po buncie piłkarzy, którzy od trzech miesięcy nie dostawali pieniędzy i mieli dość bałaganu. Wtedy również Włosi zrobili w drużynie kadrową rewolucję: wyrzucili większość piłkarzy których zastali, sprowadzili swoich. I już wówczas pojawiały się podejrzenia o ustawianie meczów.
Jumilla leży ledwie kilkadziesiąt kilometrów od Eldy, ale w Eldense też dali się nabrać na obietnice Włochów, którzy wykorzystali bałagan w klubie. Aguilar jest już trzecim prezesem Eldense w obecnym sezonie, objął stanowisko na początku marca. Trenerów było w Eldense już sześciu od początku sezonu. Zdaniem Aguilara, ustawiony był też mecz Eldense z Cornellą, 19 marca, ale coś oszustom nie wyszło: stawiali na różnicę trzech goli w meczu (w pewnym momencie zakłady na to zostały zawieszone, bo bukmacherów zaniepokoiło wzmożone zainteresowanie), ale skończyło się 3:1. I być może oszuści zbyt szybko chcieli się odegrać, zrobili to zbyt nachalnie i czara się przelała.
Specjaliści od tropienia sportowej korupcji mówią w "El Pais", że to jedna z powtarzających się metod działania mafii korupcyjnych: przejęcie wpływów w klubie z niższej ligi, z dołu tabeli (Eldense spada właśnie do Tercera, ma 16 pkt straty do przedostatniej drużyny), wymiana piłkarzy na lojalnych.
Eldense ogłosiło już, że do końca sezonu zawiesza działalność sportową.
***
- Real żądał od nas, byśmy kontrowali media, które piszą o nim źle - zeznał przed sądem Javier Iglesias, były redaktor naczelny portalu Diariobernabeu.com. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Leo Messi, według hiszpańskiego portalu "Diario Gol", postanowił zabawić się w dyrektora sportowego. Miał przekazać władzom FC Barcelony, kogo mają sprzedać, a kogo zostawić na przyszły sezon. CZYTAJ WIĘCEJ >>