Primera Division. Hiszpańska prasa: zima wróciła na Bernabeu, Real nieskuteczny i bezsilny

- Za dnia w Madrycie panowała wiosna, ale wieczorem na Bernabeu powróciła mroźna zima - napisała ?Marca? po tym, jak Real Madryt tylko zremisował z Villarrealem (1-1). Hiszpańska prasa jest zgodna - goście mogli wygrać to spotkanie.

- Real zatrzymał się, gdy droga wydawała się prosta, bez żadnych przeszkód - twierdzi "Marca". Zwróciła szczególną uwagę na to, że podopieczni Carlo Ancelottiego mieli aż tydzień na przygotowania do tego meczu. Villarreal za to grał w ostatni czwartek w Lidze Europy i ma przed sobą mecz półfinału Pucharu Króla z Barceloną w najbliższą środę. Z tego względu przeciwko Realowi w pierwszym składzie nie wyszli tacy podstawowi zawodnicy jak Luciano Vietto, Jonathan Dos Santos, Manu Trigueros, Ikechukwu Uche oraz Mateo Musacchio.

Pierwsi trzej zawodnicy weszli z ławki rezerwowych, gdy Villarreal przegrywał 0-1. Wyrównanie nastąpiło niemal od razu po pierwszych dwóch zmianach - Gerard Moreno pokonał Ikera Casillasa. Grę ofensywną madrytczyków krytykuje kataloński "El Periodico". Napisano, że "Real był mieszanką nieskuteczności oraz bezsilności", a akcje ofensywne ograniczały się głównie do dośrodkowań Marcelo z lewej strony oraz Garetha Bale'a z prawej. Lekiem na problemy znowu okazał się rzut karny, którego na gola zamienił Cristiano Ronaldo. Zdaniem "El Periodico" gdyby nie fakt, że trener gości Marcelino postanowił zostawić na ławce swoich najlepszych piłkarzy, Villarreal mógłby wygrać ten mecz.

"El Confidencial" zwraca szczególną uwagę na jedną ze zmian Carlo Ancelottiego. W 78. minucie Asier Illarramendi wszedł w miejsce Isco. Kibice Realu krzyczeli wtedy "Isco, Isco, Isco". - To piłkarz, który zachwyca madridistów nie swoją efektywnością, lecz gracją, z jaką porusza się przy piłce - napisano. W tej chwili na boisku przebywało już czterech zawodników stricte ofensywnych - Jese, Bale, Benzema oraz Cristiano Ronaldo. - Trener jest po to, by robić zmiany, które uważa za najlepsze dla zespołu. Jeśli kibice tego nie rozumieją, to przepraszam, ale podjąłem taką decyzję, by nadać zespołowi więcej równowagi - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej Ancelotti. Marcelino stwierdził, że gdyby nie ta zmiana, to Villarreal prawdopodobnie wygrałby to spotkanie.

Uwagę zwrócono również na Garetha Bale'a, który "dzieli Bernabeu". Po jednej ze zmarnowanych okazji niektórzy kibice zaczęli na niego gwizdać; ale jednocześnie w tych samych sektorach natychmiast pojawił się aplauz.

- W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno, w drugiej połowie wręcz przeciwnie. Dużo dośrodkowywaliśmy, gdyż rozegranie piłki było zbyt wolne. Nie wykorzystaliśmy swoich szans. Nie mieliśmy szczęścia - wyjaśnił Ancelotti.

"El Pais" znalazł w przebiegu tego spotkania oraz wyniku pozytywną wiadomość dla całej ligi. - To nie jest spacerek dla faworytów. Jednego dnia Malaga pokonuje Barcelonę, innego Villarreal remisuje na Bernabeu.

Real stracił szansę na odskoczenie Barcelonie na cztery punkty. Przewaga obecnie wynosi dwa punkty - Real ma 61 pkt, natomiast Barcelona 59. 22 marca obie drużyny zmierzą się na Camp Nou.

O historii Realu Madryt i jego piłkarzach przeczytaj w książkach >>

Dla kogo oni grają? Daley Blind i Candy-Rae Fleur [KLIKNIJ]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA