Primera Division. Tytoń bezradny wobec Ronaldo i Benzemy

Real Madryt wykorzystał potknięcie Barcelony i pewnie pokonał Elche (2:0). Tym samym ?Królewscy? powiększyli przewagę nad drugim zespołem do czterech punktów.

Hiszpańskie media w postaci polskiego bramkarza doszukiwały się największego argumentu, który może pozbawić Real zwycięstwa w spotkaniu z Elche. I miały rację. Tytoń był jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie gospodarzy. Od początku meczu musiał być bardzo skoncentrowany, bo już w 4. minucie otrzymał poważne ostrzeżenie. Po głupim błędzie obrony przed szansą na gola stanął Ronaldo. Portugalczyk najpierw popisał się fantastycznym zwodem, a następnie trafił w słupek. Kilka chwil później głównym bohaterem był już Tytoń. "Tytan" skutecznie zablokował Bale'a, a później rzucając się pod nogi Ronaldo zdołał obronić jego dobitkę.

Wynik przed przerwą mógł jeszcze zmienić piękną przewrotką Karim Benzema, ale jego gola nie uznał sędzia, który odgwizdał pozycję spaloną. Na powtórkach jednak trudno było dopatrzyć się "ofsajdu".

Tytoń skapitulował dopiero w 57. minucie. Znów wielką niefrasobliwością popisali się jego obrońcy. Tym razem zamiast wybić piłkę po dośrodkowaniu Ronaldo jeden z nich trafił nią w interweniującego Polaka, a ta nieszczęśliwie dla niego trafiła pod nogi Benzemy. Francuz z najbliższej odległości umieścił ją w siatce. Niespełna kwadrans później było już po meczu. Kropkę nad "i" postawił Ronaldo. Portugalczyk strzelił piękną bramkę głową, po efektownej asyście Isco.

Drugi gol całkowicie zabił emocje. Real dowiózł korzystny rezultat i dzięki temu powiększył przewagę w tabeli nad drugą Barceloną do czterech punktów.

Elche jest tuż nad strefą spadkową z zapasem czterech "oczek" nad 18. Granadą.

Samuel Eto'o kupił posiadłość przeklętą przez klątwę Tutenchamona [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.