Primera Division. Budowa Ancelottiego

Jak upchnąć graczy za 120 mln euro w składzie najlepszej drużyny Europy - to zadanie dla Carlo Ancelottiego, trenera, który poprowadził Real Madryt po dziesiąty Puchar Europy. We wtorek o 20.45 Real zagra z Sevillą o Superpuchar Europy

James Rodriguez, Toni Kroos i Keylor Navas - wszyscy trzej byli gwiazdami mundialu w Brazylii, wszyscy trafili do Realu Madryt. Transfer Kolumbijczyka za 80 mln euro można uznać za drogą zachciankę, sprowadzenie dwóch kolejnych wydaje się strzałem w dziesiątkę. 24-letni mistrz świata, fundamentalny gracz Bayernu "wyrwany" z Monachium za nędzne jak na tej klasy gracza 25 mln euro, to zakup znakomity. Poza tym "Królewscy" dojrzeli do rewolucji w bramce, więc sprowadzenie 27-letniego Kostarykanina to też rozsądne posunięcie. Forma Ikera Casillasa wywoływała ostatnio wielkie kontrowersje.

Właśnie debata dotycząca obsady bramki, rozgrzewa teraz kibiców Realu najbardziej. Casillas fatalnie wypadł w przegranym 1:3 sparingu z Manchesterem United. Tymczasem Florentino Perez podjął decyzję, że z klubu odejdzie Diego Lopez (Milan). Iker został za zasługi, w meczu o SUperpuchar Europy dostanie kolejną szansę, ale jeśli nie odzyska formy, wyląduje na ławce. Keylor Navas ma dać Carlo Ancelottiemu gwarancję.

Po zdobyciu dziesiątego Pucharu Europy na najbogatszy klub świata spłynął błogi spokój. To zasługa Ancelottiego, który po konwulsyjnej erze Jose Mourinho, wyciszył w Madrycie wszelkie konflikty. Do tego dał klubowi upragnioną "La Decimę". Po raz pierwszy od 12 lat drużyna z Santiago Bernabeu odzyskała pełnię blasku i ma prawo patrzeć na rywali z lotu ptaka.

Spokój w Realu Madryt to jednak pojęcie względne i ulotne - bardziej niż gdziekolwiek indziej. Jeśli Ancelotti myślał, że stworzył drużynę na lata, to się pomylił. Po przyjściu wielkiej trójki musi zacząć budowę od początku. Kadra Realu jest co prawda jeszcze mocniejsza niż w ubiegłym sezonie, nie zmienia to jednak faktu, że Włoch będzie modyfikował ulubione ustawienie 4-3-3.

Drużyna "Królewskich" to dziś przepych w każdym calu. Oczywiście Angel di Maria odejdzie z pewnością do PSG, bo dziś na Santiago Bernabeu nie ma już dla niego miejsca. Real przedłużył kontrakt z Karimem Beznemą, niepodważalna jest pozycja dwójki wartej 200 mln Cristiano Ronaldo i Garetha Bale'a. Tercet BBC zdobył w ubiegłym sezonie aż 97 goli, trudno przypuszczać, by Ancelotti chciał go rozbić. - Nie potrzebujemy kolejnego napastnika - mówił Włoch. Nie zmienia to faktu, że prezes klubu, który, jak wiadomo, z trenerami liczy się średnio, zabiega jeszcze o Radamela Falcao z Monaco. Gdyby się udało, Real miałby najdroższą ławkę w historii piłki. Ktoś z wielkich zostałby na nią skazany. James, Ronaldo, Bale, Benzema, a przecież do składu wróci niedługo genialnie zdolny Jese Rodriguez. Tak gwiazdorskiej kadry Real nie miał nawet w czasach galaktycznych, gdy wielcy gracze, sprowadzani za dziesiątki milionów, współistnieli z wychowankami La Fabrica.

Przed rokiem za 70 mln euro Perez kupił dwóch młodych piłkarzy Illarramendiego i Isco w ramach "hiszpanizacji" składu. Dziś obaj mają tylko iluzoryczne szanse na wyjście do gry. W ataku miejsca nie ma, w pomocy jest go jeszcze mniej. Pozycja Luki Modricia jest niepodważalna, a poza tym są: ulubieniec Ancelottiego Xabi Alonso, oraz mistrzowie świata Sami Khedira i sprowadzony właśnie Kroos.

Nowym ustawieniem ma być 4-2-3-1. A więc przed czwórką obrońców graliby Modrić i Kroos (lub Alonso), przed nimi James, Bale i Ronaldo, a Benzema na szpicy. Wydaje się, że tak znakomity gracz jak Khedira powinien jednak szukać sobie nowego klubu, bo w Madrycie sczeźnie na ławce, jeśli z "pomocą" nie przyjdą mu kontuzje.

Największym znakiem zapytania opatrzona jest zamiana Di Marii na Jamesa. Na razie są w klubie obaj, ale dla jednego definitywnie miejsca nie ma. Rzecz jasna odejdzie Argentyńczyk, za którego PSG ma dać koło 75 mln euro. Tyle że Di Maria to ulubieniec trenera Realu i rewelacja ubiegłego sezonu. Był bohaterem wszystkich wielkich zwycięstw "Królewskich" w Champions League, jest dziś jednym z najlepszych graczy na świecie w pojedynkach jeden na jednego. Czy sprowadzony za 80 mln James sprosta wyzwaniu? A może Perez, gdy wymyślił sobie tę zamianę, zignorował względy sportowe kierując się przede wszystkim marketingowymi? James został królem strzelców mundialu w Brazylii, ale zakończył go w ćwierćfinale. W piłce klubowej na takim poziomie jak Di Maria nie grał nigdy.

Wydaje się, że w takim klubie jak Real karuzela transferowa nie może się zatrzymywać nawet na chwilę. Tylko czy przywyknie do tego Ancelotti - człowiek pogodny, opanowany, stonowany, ale konserwatywny i wielbiący spokój. Perez powinien dbać o Włocha, bo wbrew pozorom to szkoleniowiec galaktyczny. Real jest najbardziej utytułowanym klubem w Pucharze Europy, ale Ancelotti najbardziej utytułowanym trenerem w tych rozgrywkach. Na szczęście cierpliwości nie brakowało mu nigdy.

Real przegrał dwa przedsezonowe sparingi - pierwszy po karnych z Interem, drugi z Manchesterem United. Wystąpił jednak bez największych gwiazd, starych i nowych. We wtorek w Cardiff pierwszy mecz o stawkę z Sevillą Grzegorza Krychowiaka w Superpucharze Europy. Nie wiadomo, czy cały mecz zagra Ronaldo, który stara się odbudować kolano zmaltretowane w poprzednim sezonie. A może nadmiar piłkarzy w kadrze Realu zapowiada, że dobijający do trzydziestki Portugalczyk nie będzie już grał we wszystkich meczach? Jego stalowy organizm zaczyna zdradzać pierwsze oznaki przeciążenia.

Zaledwie cztery dni po Superpucharze Europy najbardziej luksusowy futbolowy produkt pod szyldem Real Madryt zjedzie do Warszawy na sparing z Fiorentiną. Potem czeka go derbowa batalia z Atletico Madryt w Superpucharze Hiszpanii. Klub z Vicente Calderon, który przegrał z "Królewskimi" finał Ligi Mistrzów doznał latem przeobrażenia. Choć stracił Diego Costę, Villę, Felipe Luisa, niewykluczone, że po transferach za 80 mln euro, jest jeszcze mocniejszy niż w poprzednim sezonie.

Real się zemści? Barca okiełzna Suareza? A może znów Atletico? Sprawdź co słychać w Hiszpanii i u innych po mundialu!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.