Liga hiszpańska. Pawłowski: Poczekamy, aż Real się odsłoni

Zagrał z Barceloną, liczy, że w sobotę wystąpi w meczu z Realem. - Jak zagrać w Madrycie? To proste: bronić i czekać na kontrę - mówi Bartłomiej Pawłowski, 21-letni pomocnik Málagi. Relacja na żywo z meczu Real - Malaga w sobotę od 16 w Sport.pl.

Pawłowski został wypożyczony do Málagi z Widzewa za 300 tys. euro. Jeśli Hiszpanie zechcą go wykupić, muszą wyłożyć jeszcze 800 tys. euro. Latem długo nie było pewne, czy Pawłowski w ogóle trafi do Hiszpanii.

Prawa do tego piłkarza rościły sobie Jagiellonia Białystok i Widzew. Sprawa przechodziła z jednej komisji do drugiej, kluby apelowały do kolejnych instancji. W końcu Najwyższa Komisja Odwoławcza uznała racje łódzkiego klubu.

Przez zamieszanie Pawłowski nie zagrał z Valencią, zadebiutował w drugiej kolejce - przeciwko Barcelonie. W sobotę może zagrać na Santiago Bernabéu.

Choć po meczu z Barceloną kolejne cztery obejrzał z trybun, to potem wrócił do kadry meczowej. Przeciwko Valladolid wszedł na boisko w 72. min, strzelił pięknego gola i zapewnił zespołowi remis. W ostatniej kolejce wszedł na boisko po przerwie, ale tym razem nie uratował zespołu przed porażką z Osasuną Pampeluna.

We wrześniu 21-letni Pawłowski dostał powołanie od Waldemara Fornalika na mecze eliminacji mistrzostw świata z Czarnogórą i San Marino. Nie zadebiutował, selekcjoner odesłał go do młodzieżówki. W niej gra regularnie, a reprezentacja olimpijska wciąż ma szanse na awans na mistrzostwa Europy w 2015 r. Trzy najlepsze zespoły Euro pojadą na igrzyska do Brazylii.

Rozmowa z Bartłomiejem Pawłowskim

Andrzej Klemba: Pierwsza reprezentacja była tak blisko...

Bartłomiej Pawłowski: Każdy zawodnik chce grać na jak najwyższym poziomie. Młodzieżówka jest tylko przystankiem. Na razie gram jednak w zespole Marcina Dorny i daję z siebie wszystko.

W sobotę możesz zagrać z Realem Madryt.

- Nie brakuje mi ambicji i chciałbym zawsze wychodzić w pierwszej jedenastce. Na razie z wielkich w hiszpańskiej piłce zagrałem z Barceloną. Zobaczymy, czy uda się z Realem.

Możesz rywalizować z Marcelo albo Fábio Coentrao...

- Mam wybrać, który jest łatwiejszy do ogrania? To świetni zawodnicy, w takich zespołach wszyscy prezentują bardzo wysoki poziom.

Jak Málaga przygotowuje się do meczów z Barceloną czy Realem?

- To proste. Bronimy się i czekamy na kontratak (śmiech). Staramy się sprawnie przesuwać w defensywie, by nie było za dużo miejsca dla rywali, i czekać na szanse. W takich meczach im więcej czasu ucieknie, tym więcej zyskujemy. Im dłużej wynik wciąż jest dla nas korzystny, tym bardziej rywal się odsłania.

Daleko jest pan od pierwszego składu Málagi?

- Trener ufa moim umiejętnościom, parę razy przekonałem go do siebie udanymi zagraniami. Chce, bym często tego próbował. Z Barceloną się nie udawało, ale potem było już lepiej. Wywalczenie miejsca w podstawowym składzie Málagi jest jednak trudne. Staramy się awansować do górnej części tabeli [Málaga jest 10.]. Rywalizacja jest bardzo duża, tacy zawodnicy jak Roque Santa Cruz nie mogą być pewni miejsca w pierwszej jedenastce. Strzelają gole, a następny mecz zaczynają na ławce.

Hablas espanol? [mówisz po hiszpańsku]?

- Si, si [tak, tak], z hiszpańskim jest coraz lepiej. W prostych sprawach już się dogaduję w tym języku, ale w ważniejszych jeszcze po angielsku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.