Primera Division. Nieszczęśliwy Ronaldo. Dlaczego nie cieszył się z goli?

W niedzielnym meczu Realu z Granadą Portugalczyk walnie przyczynił się do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa Realu w lidze. Strzelił dwa gole, po żadnym z nich jednak nie demonstrował radości. Zapytany przez dziennikarzy o przyczynę, odpowiedział "Z powodów zawodowych".

- Jestem smutny z powodów zawodowych. W klubie wiedzą, dlaczego nie cieszę się po bramkach - powiedział Ronaldo - Nie powiem nic więcej. Ludzie wiedzą o co chodzi.

Dziennikarze indagowali, czy Ronaldo jest zły na samego siebie czy na tych, którzy wątpili ostatnio w jego formę:

- Nie jestem zły na nikogo. Ludzie z klubu wiedzą, o co chodzi. Ten, kto ma wiedzieć, wie, nie mogę powiedzieć nic więcej - odparł Portugalczyk.

Najprawdopodobniej jednak chodzi o pieniądze, a dokładniej o to, że jeden z najlepszych piłkarzy na świecie od trzech lat nie dostał podwyżki. Zarabia wprawdzie 10 milionów euro rocznie, ale jego pensja nie drgnęła od przyjścia do Realu, podczas gdy podwyżki dostali niedawno

Alvaro Arbeloa, Angel Di Maria i Raul Albiol.

Największe hiszpańskie dzienniki sportowe "Marca" i "AS" piszą, że dzień przed meczem z Granadą Ronaldo spotkał się z prezydentem Realu Florentino Perezem i dyrektorem generalnym Jose Angelem Sanchezem. Rezultaty spotkania chyba jednak nie zadowoliły piłkarza, który nadal miał jakieś powody do demonstracyjnego niezadowolenia po strzeleniu swojej 149. i 150. bramki dla Realu.

Niektórzy twierdzą jednak, że to nie pieniądze są przyczyną złego humoru Ronaldo, a jego relacje z klubowym kolegą Marcelo. Ronaldo nie rozmawia podobno z brazylijskim obrońcą, po tym, jak ten oświadczył, że z całego zespołu Realu na Złotą Piłkę najbardziej zasługuje Iker Casillas, a nie Cristiano Ronaldo.

Copyright © Agora SA