33-letni Toni dołączył do Bayernu w 2007 r. z Fiorentiny. W swoim pierwszym sezonie został najlepszym strzelcem z 24 bramkami w 31 występach ligowych, a Bayern zdobył tytuł mistrzowski.
Pod wodzą van Gaala rozegrał jednak tylko cztery spotkania ligowe, po czym w zeszłorocznym zimowym okienku transferowym przeszedł do Romy. Nie był jednym z ulubieńców van Gaala.
- Van Gaal zwyczajnie nie chciał ze mną pracować, traktuje piłkarzy jak wymienne przedmioty - mówi Toni.
Włoch opowiedział też, jak pewnego razu van Gaal postanowił udowodnić gwiazdom Bayernu, w tym Holendrowi Arjenowi Robbenowi, Niemcom Philippowi Lahmowi i Bastianowi Schweinsteigerowi, że jest wystarczająco odważny, żeby odsunąć od składu każdego zawodnika.
- Trener chciał postawić sprawę jasno, że może odsunąć każdego zawodnika, jak tłumaczył, to było dla niego równoznaczne z tym, że ma jaja - opowiada Toni.
- Zademonstrował to dosłownie, zrzucając spodnie. W życiu czegoś takiego nie doświadczyłem, to było jakieś szaleństwo - opisuje Toni. - Na szczęście nie widziałem za wiele, bo nie stałem w pierwszym rzędzie.
Toni nie jest pierwszym byłym graczem Bayernu, krytykującym van Gaala. Były kapitan Lucio powiedział, że trener był jednym z powodów, dla których opuścił Monachium w 2009 r.
- Van Gaal zranił mnie bardziej, niż ktokolwiek inny w piłce nożnej - powiedział brazylijski obrońca, który w zeszłym sezonie wygrał z Interem Mediolan Ligę Mistrzów.
W październiku van Gaala skrytykował prezydent Bayernu Uli Hoeness. Powiedział, że trudno się z nim współpracuje.
Pojawiły się plotki, że z tych samych powodów były kapitan Mark van Bommel opuścił nagle klub i w zeszłym tygodniu dołączył do Milanu.
W środę van Gaala poparł jednak prezes klubu, Karl-Heinz Rummenigge. Powiedział, że Holender jest właśnie tym, kogo jego zespół potrzebuje.
Kontrakt van Gaala w Bayernie obowiązuje do lipca 2012 r.
Trochę inna nagość. Protest Ukrainek ?