Bayer Leverkusen już w pierwszej kolejce nowego sezonu mógł zanotować wpadkę. Mimo prowadzenia 2:0 dał się bowiem dogonić Borussii Moenchengladbach. Wygraną w dramatycznych okolicznościach - już w doliczonym czasie gry - zapewnił jednak "Aptekarzom" Florian Wirtz. W sobotnim starciu z RB Lipsk podopieczni Xabiego Alonso nie mieli tyle szczęścia, choć scenariusz w pewnym sensie się powtórzył.
Bayer - tak jak przed tygodniem - wypracował dwubramkową przewagę. Petera Gulacsiego pokonali kolejno Jeremy Frimpong i Alejandro Grimaldo - dwaj wahadłowi, którzy od dawna są niezwykle ważnymi ogniwami zespołu Xabiego Alonso.
Gol Hiszpana nie załamał jednak gości z Lipska, którzy jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zdobyli kontaktową bramkę. Stalo się tak za sprawą Kevina Kampla. W drugiej części spotkania do siatki trafiali już tylko zawodnicy ze wschodnich Niemiec. A właściwie jeden z nich - Lois Openda.
Dublet Belga sprawił, że Bayer Leverkusen po raz pierwszy od 432 dni musiał przełknąć gorycz porażki w Bundeslidze. Poprzednia porażka miała miejsce... 27 maja 2023 roku. Wówczas pogromcami Bayeru okazali się piłkarze VfL Bochum.
Bundesliga, Bayer Leverkusen 2:3 RB Lipsk, gole: Jeremy Frimpong '39, Alejandro Grimaldo '45 - Kevin Kampl '45+7, Lois Openda '58, '80