Piszczek zaczął mówić o pracy w BVB i zaskoczył. To tam chciał pracować

Bundesliga od wielu lat jest ligą, którą polscy kibice śledzą niezwykle pilnie. Wszystko z uwagi na to, że występują w niej reprezentanci naszego kraju. W tym sezonie, startującym w piątek 23 sierpnia, fani nad Wisłą mają jeszcze jeden szczególny powód. Łukasz Piszczek rozpoczyna karierę asystenta u boku nowego trenera Borussii Dortmund Nuriego Sahina. Były obrońca ujawnił kulisy.

To było niczym grom z jasnego nieba. 27 czerwca tego roku Łukasz Piszczek podjął decyzję, że wraca do Borussii Dortmund. Oczywiście nie w roli zawodnika, którym w był w latach 2010-2021, lecz asystenta nowego trenera klubu - Nuriego Sahina. "Nie mogę się doczekać nowego zespołu i codziennej wymiany zdań z trzema specjalistami, których niezwykle cenię zarówno osobiście, jak i merytorycznie. Łukasz był moim pierwszym wyborem, gdy stało się jasne, że Sven Bender opuści zespół" - mówił Sahin, który tak jak Piszczek zapisał piękną kartę w Dortmundzie jako zawodnik.

Zobacz wideo Wesley Sneijder wybrał! Lewandowski czy van Nistelrooy?

Oto kulisy Piszczka. Tak trafił do Borussii Dortmund

Dortmundczycy już w sobotę 24 sierpnia rozpoczną wymagający sezon Bundesligi. Ich pierwszym rywalem będzie Eintracht Frankfurt. Piszczek, który wróci do Bundesligi w roli asystenta, w czerwcu nie myślał, że taki scenariusz się przydarzy.

W rozmowie z TVP Sport przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw. - Planowałem, że w sezonie 2024/25 jeszcze popracuję w Goczałkowicach i ewentualnie później pójdę na profesjonalny, centralny poziom. Przez ten czas, kiedy trwa kurs UEFA PRO, chciałem pracować w III lidze i szukać ludzi, z którymi w przyszłości stworzyłbym sztab na wyższym poziomie. A tu nagle, w czerwcu, pojawiła się propozycja z Borussii Dortmund - przyznał.

Były reprezentacyjny obrońca zdradził, że nie wahał się jednak z przyjęciem oferty, choć wcale nie musiał być jedynym kandydatem. - Sama znajomość z Nurim Sahinem nie wystarczy, potrzeba czegoś więcej – choćby wzajemnego zaufania. Nuri zadzwonił do mnie, a kandydatem na asystenta mógł być też inny były zawodnik BVB, Marcel Schmelzer. Z Nurim graliśmy dość długo w jednej drużynie, często rozmawialiśmy na temat futbolu, ale także w różnych sytuacjach życiowych mogliśmy na siebie liczyć - powiedział.

Łukasz Piszczek przez 14 lat gry w Borussii Dortmund stał się absolutną legendą klubu. Grał w finale Ligi Mistrzów, zdobył dwa mistrzostwa Niemiec, trzy krajowe puchary i tyle samo superpucharów. Z dorobkiem 382 meczów dla BVB figuruje jako drugi obcokrajowiec w historii klubu - jeśli chodzi o liczbę występów. Wyprzedza go tylko Brazylijczyk Dede.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.