Podolski nie wytrzymał. Oto co wypalił o jednym z klubów. Te słowa się poniosą!

Lukas Podolski jest znany z tego, że nie gryzie się w język. Wiedzą o tym w Zabrzu, gdzie mistrz świata z 2014 roku robi wiele, żeby poprawić sytuację Górnika. Zabrzański klub nie jest jednak jedynym, który jest w sercu Podolskiego. Jest także drugi, który spadł właśnie z ligi i zmaga się z problemami. - Wygląda na to, jakby nad tym klubem wisiała jakaś klątwa - powiedział były reprezentant Niemiec.

Lukas Podolski wielokrotnie deklarował swoją miłość do Górnika Zabrze, ale także FC Koeln. W barwach niemieckiego klubu spędził ponad dziesięć lat w drużynach młodzieżowych, a następnie dorosłym zespole. Wygrał z nim nawet 2. Bundesligę w sezonie 2004/2005, gdy miał 19 lat. 

Zobacz wideo Nowy trener Lecha już ma pierwszy problem

W marcu Podolski deklarował gotowość powrotu do FC Koeln. - Nie jako zawodnik, ale jestem otwarty na wszystko po tym [po karierze - przyp. red.] - powiedział wprost w podcaście "More than Talking". Gdy dziennikarka dopytała, jakie stanowisko by wybrał, odpowiedź była jeszcze szybsza: "Trener, menedżer, prezes".

Lukas Podolski grzmi po spadku FC Koeln. "Tak nie może być"

Tym razem mistrz świata z 2014 roku ponownie wypowiedział się nt. FC Koeln, gdyż klub zanotował spadek z Bundesligi po pięciu latach pobytu w piłkarskiej elicie w Niemczech. Przy okazji trzykrotni mistrzowie Niemiec ustanowili smutny rekord. Otóż żaden inny klub nie spadał tak często z Bundesligi od czasu wprowadzenia zasady trzech punktów. Tylko w XXI wieku Koeln sześciokrotnie spadało do 2. Bundesligi. 

- Kształt kadry, decyzje trenera i wizerunek klubu nie były na odpowiednim poziomie. Wygląda na to, jakby nad tym klubem wisiała jakaś klątwa, jakby zmagał się z chorobą. Ten klub ze swoimi wspaniałymi kibicami i miastem na to nie zasługują - grzmiał Lukas Podolski cytowany przez "Kickera". Apelował do władz kluby o zmiany. - Tak nie może być - mówił.

Z jego słów nie wynika jednak, żeby miał być częścią tej zmiany, więc kibice Górnika Zabrze mogą spać spokojnie. - Mógłbym być do tego skłonny, gdyby mnie chciano lub pozwolono w przeszłości. Wtedy jednak moja pomoc nie była potrzebna. Dlaczego? Może zazdrość lub strach, że cała uwaga będzie skupiona na mnie, a resztę umieści w cieniu? Nie mam pojęcia - przyznał wprost.

Podolski stwierdził, że w FC Koeln pracuje zbyt dużo osób, które nie mają wiedzy nt. zawodowej piłki. Zwrócił uwagę, że w radzie klubu znajduje się 15 osób, które potrafią się między sobą kłócić. Jego zdaniem powinna ona zostać uszczuplona do 3-4 osób.

Niewykluczone, że latem Lukas Podolski nie raz zabierze głos ws. FC Koeln. Na razie jednak skupiony jest na poprawieniu bytu Górnika Zabrze, z którym w sobotę 25 maja rozegrają ostatni mecz w kończącym się sezonie ekstraklasy. Będzie to wyjazdowe spotkanie przeciwko Pogoni Szczecin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.