• Link został skopiowany

Wielka burza w Monachium. Dyrektor wygadał się ws. Tuchela. Wszystko jasne

Thomas Tuchel z Bayernem Monachium miał pożegnać się wraz z końcem tego sezonu. Coraz więcej ekspertów domaga się, by stało się to już teraz. Po dwóch z rzędu porażkach, w tym kompletnym blamażu z Heidenheim wokół szkoleniowca zrobiło się naprawdę gorąco. O jego dalszą przyszłość zapytano dyrektora sportowego Bayernu, Maxa Eberla. - Nie wiem, co musiałoby się wydarzyć... - odpowiedział.
SOCCER-GERMANY-HEI-BAY/REPORT
Fot. REUTERS/Leonhard Simon

Thomas Tuchel od dawna znajduje się w ogniu krytyki. Za jego kadencji Bayern Monachium rozgrywa koszmarny sezon. Już dawno stracił szansę na zdobycie Pucharu Niemiec, a po dwóch ostatnich klęskach obrona tytułu mistrza kraju stanowiłaby cud. Bayern najpierw przegrał 0:2 z Borussią Dortmund, a potem roztrwonił dwubramkowe prowadzenie z Heidenheim i sensacyjnie uległ 2:3. Przed spotkaniem z Arsenalem w Lidze Mistrzów, która może być ostatnią szansą na uratowanie sezonu, namnożyły się więc pytania o najbliższą przyszłość trenera.

Zobacz wideo Historyczne mistrzostwo Polski o krok! "Stosunki z Legią nie są najlepsze"

Ważą się losy Thomasa Tuchela w Bayernie. Dyrektor sportowy: "Powiedziałem, że..."

O tym, że Tuchel będzie pracował tylko do końca tego sezonu, Bayern poinformował w lutym. Wątpliwości, czy nie lepiej zwolnić go wcześniej, pojawiły się już po meczu z Borussią. - Bayern nie ma już nic do stracenia. Dlatego powinien ponownie pójść na całość i postawić na innego trenera. Tym bardziej że wciąż mają coś do wygrania - Ligę Mistrzów - apelował felietonista "Bilda", Alfred Draxler.

Dziennik mimo wszystko przekonywał, że Tuchel utrzyma się na ławce trenerskiej do samego końca i jeszcze dostanie 10 mln euro odprawy. Po meczu z Heidenheim pojawiły się jednak kolejne spekulacje. W końcu rozwiał je nowy dyrektor sportowy drużyny, Max Eberl - Powiedziałem, że zostanie. Do końca sezonu jeszcze daleko. Ale dzisiaj nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, żeby nie został do końca sezonu - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami przed wylotem do Londynu.

Zawrzało w Bayernie tuż przed Ligą Mistrzów. Padło pytanie: "co, jeśli...?"

Zdaniem "Bilda" Tuchel na pewno pozostanie na stawisku do wtorkowego meczu z Arsenalem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i do sobotniego ligowego starcia z FC Koeln. Dziennikarze zadali więc pytanie, co jeśli w Londynie Bayern również poniósłby porażkę. - Najpierw rozegrajmy mecz. A co jeśli... Życie nie jest trybem warunkowym. Jedziemy tam, aby wygrać mecz - uciął dyrektor sportowy.

Eberl twierdził również, że Tuchel przeanalizował swoje błędy z dwóch ostatnich meczów i zapowiedział, że w starciu z Arsenalem drużna będzie wyglądała zupełnie inaczej. - Przepracowaliśmy tę sprawę jeszcze raz, wyraziliśmy naszą opinię. Teraz musimy udać się do Londynu jak na bitwę. W Lidze Mistrzów zawsze wyglądaliśmy dobrze. To duża przeszkoda, ale nie ma rzeczy niemożliwych - podsumował, cytowany przez "Bild".

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: