Bayernowi Monachium pozostają ostatnie tygodnie z Thomasem Tuchelem na pokładzie. Ekipa mistrza Niemiec rozgrywa kiepski sezon i może go skończyć bez ani jednego trofeum w gablocie. Już w lutym po trzech z rzędu porażkach media poinformowały, że 50-latek latem pożegna się ze stanowiskiem. Wkrótce potwierdził to sam klub. Teraz pojawiły się informacje, na jakich warunkach miałoby się to odbyć.
Po sobotniej porażce 0:2 z Borussią Dortmund szanse Bayernu na obronę tytułu spadły do minimalnych rozmiarów. Na siedem kolejek przed końcem strata do prowadzącego Bayeru Leverkusen wynosi aż 13 punktów. Klęska w "Klassikerze" rozwścieczyła dziennikarzy i ekspertów, którzy wprost domagają się zwolnienia szkoleniowca już teraz. - Bayern nie ma już nic do stracenia. Dlatego powinien ponownie pójść na całość i postawić na innego trenera. Tym bardziej że wciąż mają coś do wygrania - Ligę Mistrzów. Uważam, że z sobotnim występem i nastawieniem, jakie pokazali, przegrają oba mecze z Arsenalem - twierdził felietonista "Bilda", Alfred Draxler.
Wszystko wskazuje na to, że do tak radykalnego kroku nie dojdzie. Zdaniem niemieckich mediów scenariusz rozstania został już rozpisany wcześniej i gwarantuje Tuchelowi solidną odprawę. - Pomiędzy Bayernem a Tuchelem osiągnięto już porozumienie w sprawie rozstania latem i według informacji "Sport Bild" trener otrzyma zaległą pensję (bez premii), szacunkowo 10 milionów euro - czytamy na łamach dziennika. Oznacza to, że na jego konto wpłynie cała roczna pensja, jaką powinien dostać za sezon 2024/25 (po nim miał wygasnąć kontrakt), a on sam bez żadnych ograniczeń będzie mógł podejmować rozmowy z innymi klubami.
"Bild" poinformował także, że działacze Bayernu zamierzają do końca kwietnia przeprowadzić rozmowy ze wszystkimi kandydatami na następcę Tuchela. W tym gronie mają znajdować się poprzedni szkoleniowiec Bayernu, a obecnie selekcjoner reprezentacji Niemiec Julian Nagelsmann, Roberto De Zerbi z Brighton & Hove Albion, a także Ralf Rangnick - trener reprezentacji Austrii. Z walki o stanowisko wypisali się już Xabi Alonso i Sebastian Hoeness, którzy przedłużyli umowy z Bayerem Leverkusen i VfB Stuttgart.