Reprezentant Polski wrócił do składu i zawiódł. "Jakim cudem on to zmarnował?" [WIDEO]

Wolfsburg rozpoczyna ligową rywalizację w 2024 roku od remisu z Mainz. Po pierwszej połowie zespół prowadzony przez Niko Kovaca prowadził 1:0, a mógł mieć dwa gole przewagi. Świetną sytuację zmarnował jednak Jakub Kamiński, który ruszył z kontratakiem po rzucie rożnym rywala, a potem został powstrzymany przez Robina Zentnera. "Kamiński tak trenera nie przekona. Jakim cudem on to zmarnował?" - czytamy na portalu X.

- W następnym sezonie chcę być liderem zespołu i wiem, że na to mnie stać. Te ostatnie mecze pokazały, że mogę decydować o ich losach - mówił Jakub Kamiński pod koniec poprzedniego sezonu Bundesligi. Te słowa okazały się jednak nietrafione, bo w pierwszej części tych rozgrywek Polak był jedynie rezerwowym i w zaledwie trzech z trzynastu meczów wychodził w podstawowym składzie. Do pewnego zwrotu doszło podczas obozu przygotowawczego w Portugalii, gdzie Niko Kovac postanowił dać mu szansę. W sparingu z Schalke wygranym przez Wolfsburg 3:2, Kamiński strzelił gola i zanotował asystę.

Zobacz wideo Robert Lewandowski pominięty! Błaszczykowski komentuje

W pewnym momencie portal 90min.de podawał, że Kamiński może opuścić Wolfsburg w trakcie zimowego okna na zasadzie wypożyczenia lub transferu definitywnego. Takie rozwiązanie ostatecznie wykluczył "Wolfsburger Allgemeine Zeitung". Kamiński znalazł się w podstawowym składzie Wolfsburga na starcie z Mainz, co mogło świadczyć o tym, że jego sytuacja w drużynie się poprawia.

Kamiński zmarnował świetną sytuację. "Tak trenera nie przekona"

Kamiński zagrał 71 minut w meczu z Mainz. Polak miał świetną okazję do strzelenia gola w trzeciej minucie czasu doliczonego w pierwszej połowie. Wtedy Wolfsburg ruszył z kontratakiem po rzucie rożnym rywala. Maximilian Arnold zagrał długą piłkę do Vaclava Cerny'ego. Gdy tylko Czech dobrze przyjął piłkę, zagrał prostopadle do Kamińskiego, który ruszył z rajdem. Były gracz Lecha Poznań zszedł na lewą nogę, oszukał Edimilsona Fernandesa balansem ciała. Kamiński jednak za daleko zagrał sobie piłkę.

Z tej sytuacji błyskawicznie skorzystał Robin Zentner, bramkarz Mainz, który wybił futbolówkę wślizgiem i uratował drużynę. "Ależ szkoda tej sytuacji. Wciąż bez polskiego gola w tym sezonie Bundesligi. To była doskonała szansa" - mówił komentator Viaplay. "Jakub Kamiński tak trenera nie przekona. Jakim cudem on to zmarnował?" - napisało Viaplay, które opublikowało nagranie z niewykorzystaną okazją Kamińskiego.

Wolfsburg zakończył pierwszą połowę z prowadzeniem 1:0 po golu Cerny'ego z 12. minuty. W drugiej części Mainz doprowadziło do wyrównania za sprawą trafienia Silvana Widmera w 61. minucie. Mecz zakończył się podziałem punktów. Ten wynik sprawia, że Wolfsburg znajduje się teraz na dziesiątym miejscu z 20 punktami i traci siedem do Borussii Dortmund, znajdującej się na szóstej pozycji w strefie europejskich pucharów. Mimo zdobytego punktu Mainz nadal jest w strefie spadkowej Bundesligi z jedenastoma punktami.

Kamiński zagrał 14 meczów w tym sezonie i spędził na boisku blisko 400 minut, ale nie strzelił gola i nie zanotował asysty. Kamiński jest piłkarzem Wolfsburga od lipca 2022 roku, kiedy to został kupiony z Lecha Poznań za 10 mln euro. Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2027 roku.

Więcej o: