Za nami 12. kolejka Bundesligi. W miniony weekend swoje mecze wygrał m.in. Bayern Monachium, który pokonał 1:0 FC Koeln, a także Borussia Dortmund, która ograła imienniczkę z Moenchengladbach 4:2. W sobotę wieczorem Eintracht Frankfurt z kolei przegrał u siebie 1:2 ze Stuttgartem. Więcej niż o wyniku tego spotkania mówi się o wydarzeniach poza boiskiem.
Według relacji niemieckich mediów, a także władz Frankfurtu, pod sektorem ultrasów gospodarzy doszło do starć kibiców z ochroną, która została zaatakowana, gdy chciała przeprowadzić kontrolę. Chwilę później do bójki dołączyli inni radykalni ultrasi Eintrachtu, w efekcie czego musiała interweniować policja.
Na nagraniach, które pojawiły się w sieci, widać, jak kibole atakują służby porządkowe i rzucają w ich kierunku różnymi przedmiotami. Kilku mężczyzn wyrwało nawet jeden z płotów i rzucało go w kierunku policji. Gdy rozpoczęły się starcia, część kibiców zeszła z sektora, aby pomóc tym, którzy znajdowali się poza obiektem. W trakcie pierwszej połowy niektórzy wrócili na stadion.
W efekcie zdarzeń zatrzymano około 50 osób. Frankfurcka policja wydała już oficjalny komunikat w tej sprawie. "Stewardowie byli nękani i atakowani. Następnie wezwano policję z prośbą o pomoc. Policjanci po przybyciu na miejsce zostali natychmiast zaatakowani i bronili się między innymi środkami drażniącymi. Dla jasności: Nie tolerujemy ataków na nasze służby ratunkowe!" - czytamy.
Jak donosi "Bild", czterech funkcjonariuszy trafiło z powodu obrażeń do szpitala. Dziennikarze gazety określiły wydarzenie sobotniej nocy "brutalną bitwą na stadionie we Frankfurcie".
Do sprawy odnieśli się też kibice Eintrachtu, którzy zaprzeczali, jakoby przyczyną starć była próba walki z kibicami rywali. Ich zdaniem konflikt został wywołany przez służby porządkowe - czytamy w niemieckiej prasie.