Jose Mourinho uczył się fachu jako asystent sir Bobby'ego Robsona w Barcelonie, a później jako pierwszy trener Benfiki. Renomę dała mu jednak przygoda w FC Porto, dzięki czemu trafił do Chelsea. W Anglii prowadził także Manchester United i Tottenham. Piękny rozdział napisał z Interem Mediolan oraz Realem Madryt. Latem 2021 roku trafił do Romy.
Choć Portugalczyk przyleciał do Rzymu jako posiadacz 27 trofeów, w tym najważniejszych, jak dwa puchary Ligi Mistrzów czy czterech nagród dla najlepszego trenera świata, to większość ekspertów podchodziła sceptycznie do decyzji Romy. No bo jaki sens był w gloryfikowaniu przeszłości Mou, skoro w ostatnich kilku latach "The Special One" głównie zawodził?
Dziś trudno o jednoznaczną ocenę rzymskiej przygody Mou. W pierwszym sezonie wygrał Ligę Konferencji UEFA, a w drugim dotarł do finału Ligi Europy przegranego z Sevillą. Jednak w Serie A Roma grała poniżej oczekiwań. Oba sezony zakończył dopiero na 6. miejscu z 63 punktami.
Jego umowa wygasa latem i na razie trudno przewidywać, czy zostanie przedłużona. Wiadomo za to, że w lipcu Mourinho odrzucił gigantyczną ofertę z Arabii Saudyjskiej.
- Nie wiem, kiedy, ale kiedyś będę tam pracował. Teraz koncentruję się na Romie i dam z siebie wszystko, ale nikt nie zna przyszłości. Kiedyś jednak trafię do Arabii Saudyjskiej - powiedział.
Portugalczyk zdradził to w rozmowie ze Sky Sports.
- Jednym z klubów, który w szczególności mnie pociąga, jest Bayern Monachium. Co jest takiego atrakcyjnego w Bayernie? To niesamowicie zorganizowana drużyna, która sezon w sezon jest konkurencyjna i walczy o najwyższe cele - powiedział Mou.
- Grają niesamowicie dominujący futbol. I zawsze chcą zdobyć każdy możliwy tytuł. Podoba mi się też mentalność Bayernu. Słyszałem, że traktują się jak jedna, wielka rodzina. To mi imponuje - dodał.
Na razie trenerem Bayernu jest Thomas Tuchel, ale póki co jego przygoda nieco rozczarowuje. Bayern co prawda ma dziewięć punktów po 3 kolejkach Ligi Mistrzów, ale w lidze niemieckiej zajmuje dopiero trzecie miejsce.