Legenda Bayernu nie wytrzymała. Wylewa wszystkie żale. "To był duży błąd"

Bayern Monachium dokonał w maju bardzo dużych zmian w strukturach klubu. Zwolnieni zostali Hasan Salihamidzić oraz Oliver Kahn, którego na stanowisku dyrektora generalnego zastąpił Jan-Christian Dreesen. I choć Kahn pełnił tę funkcję przez niespełna dwa lata, to pozostawił po sobie ogromne rozczarowanie. Prezydent honorowy Uli Hoeness mocno skrytykował jego rządy, zaznaczając nawet, że zatrudnienie go było dużym błędem.

Bayern Monachium całkiem nieźle rozpoczął obecne rozgrywki Bundesligi. Po siedmiu rozegranych meczach zajmuje trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów, a do liderującego Bayeru Leverkusen traci dwa punkty. Już teraz zapowiada się zatem emocjonująca końcówka sezonu, podobnie jak to miało miejsce podczas ostatnich rozgrywek. 

Zobacz wideo Prezes Legii o ataku w Holandii: Zastanawialiśmy się czy ten ochroniarz nie jest na jakichś środkach

Hoeness może rozpętać kolejną burzę. Dobitnie skrytykował Olivera Kahna

Bayern Monachium pokonał w ostatniej kolejce 1. FC Koeln 2:1, a wobec wpadki Borussii Dortmund w meczu z 1. FSV Mainz 05 (2:2) mógł świętować jedenaste z rzędu mistrzostwo Niemiec. I choć klub miał ogromne powody do radości, to nieoczekiwanie doszło do dużych roszad w jego strukturach, a z pracą pożegnali się Olivier Kahn i Hasan Salihamidzić.

Kahn został prezesem zarządu w lipcu 2021, czyli na stanowisku wytrzymał niespełna dwa lata. Prezydent honorowy Uli Hoeness zdradził, że bardzo żałuje tej decyzji. - Powołanie Olivera Kahna na stanowisko dyrektora generalnego było dużym błędem. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, że nie może dalej pełnić tej funkcji, podjąłem decyzję wraz z Karlem-Heinzem Rummenigge, aby go zwolnić - powiedział na antenie stacji radiowej BR24.

- Kahn powiedział niedawno w wywiadzie, że dyrektor generalny nie musi pracować 24 godziny na dobę. Owszem, ma rację, ale powinno to być minimum dwanaście godzin dziennie - dodał. Po zwolnieniu Kahna jego posadę przejął Jan-Christian Dreesen, którego umowa wygasa z końcem czerwca 2025 roku.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Na koniec Hoeness odniósł się również do marcowej zmiany trenera w Bayernie. Stwierdził, że został postawiony przez zarządzającą dwójkę przed faktem dokonanym. - Nawet Herbert Hainer, jako przewodniczący rady nadzorczej, został poinformowany o wiele za późno. Coś takiego po prostu nie może mieć miejsca. W środę przed ostatecznym rozstaniem Hasan stanął w moich drzwiach i zakomunikował, że podjęli już decyzję, która jak się okazało, nie była zbyt mądra - podsumował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.