Sceny w hicie Bundesligi! Bayern prowadził do 90. minuty i nagle dramat

Bayern Monachium do 90. minuty prowadził z Bayerem Leverkusen w hitowym starciu 4. kolejki Bundesligi. W doliczonym czasie gry goście jednak zdołali wyrównać i tym samym Bawarczycy nie objęli prowadzenia w tabeli.

Po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej wróciły rozgrywki ligowe. Piątkowy wieczór obfitował w wielkie emocje nie tylko w Polsce, gdzie byliśmy świadkami 122. Wielkich Derbów Śląska, ale także w Bundeslidze, gdzie zmierzyły się dwie czołowe drużyny trwającego sezonu, a więc Bayern Monachium i Bayer Leverkusen.

Zobacz wideo Brutalna prawda o Fernando Santosie. Śmiech na sali

Bayern Monachium prowadził w 90. minucie, ale... nie wygrał. Bayer Leverkusen wciąż liderem Bundesligi!

Przed startem czwartej serii gier oba zespoły miały na koncie po dziewięć punktów. Ze względu na lepszy bilans bramkowy liderem tabeli był jednak Bayer Leverkusen. Piątkowy mecz zaczął się jednak lepiej dla piłkarzy z Monachium, którzy za sprawą Harry'ego Kane'a wyszli na prowadzenie już w siódmej minucie meczu. Na wyrównanie nie trzeba było jednak czekać zbyt długo - w 24. minucie Svena Urleicha pokonał Alex Grimaldo. Do szatni drużyny schodziły przy stanie 1:1.

Po zmianie stron początkowo nie działo się zbyt wiele. Emocje nadeszły tak naprawdę dopiero w samej końcówce. W 86. minucie dla gospodarzy trafił Leon Goretzka i wydawało się, że Bayern zainkasuje trzy punkty i zostanie nowym, samodzielnym liderem. Wtedy emocje miały jednak dopiero nadejść!

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

W doliczonym czasie gry w polu karnym padł Jonas Hoffmann. Początkowo sędzia nie dopatrzył się przewinienia, jednak po analizie VAR podyktował gościom rzut karny. A ten został zamieniony na bramkę przez Exequiela Palaciosa. Na tablicy wyników było 2:2.

W ósmej minucie doliczonego czasu gry Allianz Arena oszalała z radości, która po chwili została brutalnie przerwana przez sędziego. Najpierw piłkę do siatki skierował Dayot Upamecano, jednak zdaniem arbitra był na minimalnym spalonym. Te kilka centymetrów pozbawiło Bawarczyków cennych trzech punktów i pozycji lidera.

Pierwsze miejsce w tabeli wciąż zajmuje Bayer Leverkusen, a drugie Bayern. Oba zespoły mają po dziesięć punktów. Tuż za nimi plasuje się VfB Stuttgart.

Więcej o: