W poprzednim sezonie Dawid Kownacki był w bardzo dobrej formie. W 35 meczach strzelił 16 goli i zaliczył 10 asyst. W czerwcu skończył mu się kontrakt z Fortuną Duesseldorf i dzięki udanym występom wzbudził zainteresowanie klubów z Bundesligi. Finalnie trafił do Werderu Brema.
Pomimo dobrej dyspozycji w okresie przygotowawczym (pięć goli w czterech meczach) w bieżącym sezonie jest tylko rezerwowym. Do tej pory przebywał na boisku łącznie 90 minut. Trener Ole Werner wolał stawiać na duet Niclas Fullkrug - Marvin Ducksch. Niedawno ten pierwszy piłkarz przeniósł się jednak do Borussii Dortmund. Kownacki od razu wskoczył w jego miejsce do pierwszego składu i twierdzi, że ma szansę zagościć tam na dłużej.
- Wiedziałem już, że nadszedł mój czas. Niclas jest naprawdę dobrym napastnikiem i był bardzo ważny dla naszego zespołu. Ale teraz dostał nową szansę, która z kolei jest szansą dla mnie - powiedział, cytowany przez Weser Kurier. W miejsce Fullkruga do Werderu trafił Rafael Borre. Polak nie obawia się jednak konkurencji. - To dobry napastnik, który może pomóc naszej drużynie. Dla mnie to też dobra informacja, bo dzięki niemu mogę się dalej doskonalić - dodał.
Większe szanse na grę w wyjściowym składzie z pewnością ma Kownacki, ponieważ zna Marvina Duckscha. Obaj występowali razem w Fortunie Duesseldorf w sezonie 2018/2019. - Dobrze się dogadujemy na boisku i poza nim. Myślę, że razem możemy grać bardzo dobrze, mimo że jesteśmy różnymi typami napastników. Nasze połączenie to dobra mieszanka - stwierdził.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Werder Brema po trzech kolejkach zajmuje 11. miejsce w tabeli z trzema punktami na koncie. Najbliższy mecz rozegra po przerwie reprezentacyjnej. Już 17 września zmierzy się z Heidenheim.