Bayern Monachium nie najlepiej radzi sobie od momentu odejścia Roberta Lewandowskiego. Sadio Mane nie okazał się jego godnym następcą, Bawarczycy w poprzednim sezonie ledwo zdołali wygrać Bundesligę (druga Borussia miała tyle samo punktów), odpadli w ćwierćfinale Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów, w której ponieśli klęskę w dwumeczu z Manchesterem City (1:4). Na starcie tego sezonu już polegli w starciu o Superpuchar Niemiec 0:3 z RB Lipsk. Lekiem na całe zło ma być Harry Kane, który zadebiutował w tym spotkaniu, otrzymując kilkanaście minut.
W wywiadzie dla francuskiego dziennika "L'Equipe" Philipp Lahm zwrócił uwagę, że Bayern Monachium ma problemy defensywne, a w tym aspekcie Harry Kane nie pomoże zbyt wiele zespołowi. Jednak legenda niemieckiej piłki cieszy się, że "dziewiątka" tej klasy dołączyła do zespołu, choć zwraca też uwagę, aby nie porównywać Anglika do Roberta Lewandowskiego.
- Kane nie rozwiąże problemów defensywnych. Zasady gry muszą znów stać się jasne. Kane jest głodny tytułów, to ważne, ale będę uważać, żeby nie porównywać go do Lewandowskiego, bo oni są bardzo różni - podkreślił Lahm w wywiadzie.
Były piłkarz został także zapytany o oczekiwania przed tym sezonem, jeśli chodzi o grę całego Bayernu. Niemiec przyznał, że chciałby zobaczyć dużo lepszy zespół, niż w poprzednich rozgrywkach.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Na poziomie międzynarodowym są drużyny, które obecnie radzą sobie lepiej: Manchester City, Real Madryt, Arsenal, Barcelona. Wszyscy mają jasny pomysł na grę. Pod tym względem Bayern niestety pozostaje trochę w tyle... - powiedział Lahm.